Najbardziej PRL-owskie osiedle w Polsce
Nowa Huta to miasto wybudowane dla pracowników huty Lenina, określane jako "najbardziej PRL-owskie osiedle w kraju". Katarzyna Jaroszyńska w cyklu "Odpicowane mieszkanie" odwiedziła cztery kąty Filipa Robaka, które znajdują się w tym klimatycznym miejscu. W jego 47 m kw. pełno jest mebli z duszą.
- Każdy przedmiot tutaj ma swoją historię. (...) Wszystko jest mniej więcej od lat 50. do 70. XX wieku, czyli design możemy powiedzieć PRL-owski. Zajmuję się renowacją drewna, więc kocham drewno, a dzisiejsze meble - niestety - te, które możemy kupić w przystępnych cenach, z drewnem nie mają nic wspólnego - mówił Filip Robak.
W jego mieszkaniu można zauważyć stoliki, szafki, a nawet kanapę z czasów PRL-u, którą znalazł na wystawce, czyli... na śmietniku. Stwierdził: "Każdy spacer po Nowej Hucie kończy się jakimś znaleziskiem". Filip uwielbia taki design od najmłodszych lat.
- Właściwie zamiłowanie do starych mebli, do dawnych przedmiotów, mam od zawsze. Nie wiem skąd to się wzięło, może dzięki mojej babci, która przemycała gdzieś historie z przeszłości. Zacząłem jeździć na targi staroci, przeglądać lokalne ogłoszenia. Tam znalazłem bardzo dużo ciekawych rzeczy . Przywróciłem je do stanu pierwotnego i tak zagościły u mnie w domu - mówił właściciel mieszkania.
Stylowe meble
We wnętrzach Filipa można znaleźć wiele ciekawych sprzętów. Na regale jego projektu znajduje się dużo ceramiki, designu, metaloplastyki, która wcześniej była porozrzucana po całym mieszkaniu. Uwagę zwraca także stylowy dywan.
- Był kupiony w Pewexie przez poprzednich właścicieli i nigdy nie leżał na podłodze . Wisiał u nich na ścianie jako kilim, dlatego był w tak świetnym stanie. Później, gdy położyli go po latach na podłodze, okazało się, że jest za duży i zdecydowali się go sprzedać - wspominał Filip Robak.
W sypialni natomiast posiada typową szafę, która przyjechała do Nowej Huty w latach 50. XX w., prawdopodobnie spod krakowskiej wsi. Właściciel datuje ją na około 1900 rok, przez jej elementy secesyjne. Zakonserwował ją, a nie odnawiał, przez co zachował na niej wszystkie widoczne ślady użytkowania, jak np. inicjały poprzednich właścicieli.
- Każdy przedmiot opowiada swoją historię, trzeba tylko umieć ją po prostu przeczytać . (...) O to w tym chodzi, żeby mieszkać tak, jak się kocha. Żeby styl mieszkania odzwierciedlał pasję, uczucia właściciela - dodał.
Zobacz też:
- Andrzej Krzywy w zaskakującym wyznaniu: "Pracuję fizycznie na budowie. Muszę utrzymać rodzinę"
- Neonowe stylizacje, czyli najmodniejszy trend sezonu. Jak nosić wyraziste kolory?
- Kuba Wojewódzki pokazał siostrzenicę. Czy Kinga jest podobna do słynnego wujka?
Autor: Sabina Zięba
Reporter: Katarzyna Jaroszyńska