Są zakochani w starych domach i nie boją się o nie walczyć. Co kręci ruinersów?

238A2969_Easy-Resize
Fenomen odnowicieli starych nieruchomości
Źródło: Dzień Dobry TVN
Ruinersi to społeczność odkrywająca prawdziwe perły architektury tam, gdzie większość osób widzi jedynie ruiny. Pasjonują się starymi nieruchomościami, a te kryją w sobie niesamowite historie. Co najbardziej kręci ruinersów? O tym w Dzień Dobry TVN opowiedzieli Darek Borkowski, Jacek Kiliański i Małgorzata Maszkiewicz.

Ruinersi tworzą zaangażowaną społeczność

Ruinersi to termin opisujący osoby zajmujące się renowacją starych, często zaniedbanych nieruchomości. - To są finansowi kamikadze chyba tak naprawdę można to określić, ludzie, którzy na tym etapie z takich trochę romantycznych pobudek wchodzą w tematy renowacji starych budynków - tłumaczył Darek Borkowski, założyciel grupy "Ruinersi na Dolnym Śląsku".

Co kryje się w tych domach? - Rzemieślnicza, mistrzowska jakość wykonania od powiązań samych cegieł przez jakość mistrzostwa ciesielskiego, detale, które są nie tylko jakimś finezyjnym dodatkiem, ale mają też użyteczność określoną. [...] Kiedy zainwestujemy w to odrobinę naszego czasu, pewnie kilka lat, sporo swojej własnej pracy, to oprócz tego, że będziemy mieli piękny budynek, bo drugiego takiego nie ma, to wartością dodaną są te historie ludzi i samego domu - dodał nasz gość.

Wyzwania stojące przed ruinersami

Małgorzata Maszkiewicz przeprowadziła remont starego domu. Z jakimi wyzwaniami musiała się zmierzyć? - Każdy ruiners jest trochę kamikadze, trochę Indiana Jonesem i trochę Alicją z Krainy Czarów, tak jak ja, bo przeleciałam przez dwa piętra w zasadzie mojego domu, czyli z pierwszego piętra spadłam na parter i potem potoczyłam się jeszcze po schodach do piwnicy - opowiadała prezeska fundacji Dolina Domów Przysłupowych.

Podczas remontu Małgorzata odnalazła ciekawe przedmioty. - Pod warstwą nowych tapet odnalazłam stare tapety poniemieckie, a pod nimi poniemieckie gazety i zrobiłam z nich kolaż, który teraz zdobi ścianę, a przy okazji można poczytać informacje z 1910 roku, jakie tam były produkty na sprzedaż w mojej mieścinie i inne historie, więc to też jest ciekawe - tłumaczyła w Dzień Dobry TVN.

Lekarz Jacek Kiliański także jest ruinersem.

- Moją pasją i mojej żony jest szeroko pojmowane dziedzictwo, historia i dom na Dolnym Śląsku w Wojciechowie, który kupiliśmy cztery lata temu jako dom z 1937 roku okazał się dla nas takim darem losu. Znalazłem w psiej budzie starą deskę, fragment szuflady barokowej komody z datą 1805 i wtedy zrozumiałem, że obracamy się w kręgu znacznie starszego dziedzictwa materialnego, niż by to wynikało z metryki - powiedział lekarz.

- Od tego czasu znajdowaliśmy w całym domu daty na kominie, na portalu, na belce, które posuwały nas coraz głębiej i głębiej w historię tego domu, okolic. W tej chwili wiem, że ten dom ma już ponad 400 lat. Najstarsza wzmianka o nim pochodzi z 1601 roku i jestem pewien, że to nie koniec - dodał.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości