Co dają nam gry planszowe?
Dzieci zgarbione nad ekranem smartfonów to prawdziwa plaga. Remedium na nieustanne przebywanie w wirtualnej rzeczywistości mogą być tradycyjne gry. Ewa Góra-Zastawny wyszukuje i sprowadza je z całego świata . Te, których sprowadzić się nie da, podgląda i produkuje sama. Pośród jej zdobyczy można znaleźć niemalże wszystkie rozmiary - od wielkoformatowych plansz na taras i do ogrodu, po wersje mini idealne na podróż.
Gry planszowe to nie tylko sposób na spędzanie wolnego czasu, ale również doskonałe ćwiczenie dla dzieci - rozwija motorykę oraz uczy jak radzić sobie z porażką.
- Rozwijamy to, czego nie widzimy, czyli połączenie nerwowe w mózgu - mówi Ewa Góra-Zastawny. - Im więcej ćwiczymy, im bardziej różnorodne jest środowisko, tym więcej u dzieci tworzy się połączeń nerwowych w mózgu, lepiej współpracują obie półkule. Różnorodność jest najważniejsza - podkreśla.
Nietypowe gry planszowe
W nietypowej kolekcji Ewy wszystkie gry są drewniane. Jest ich ok. 60 i pochodzą z 50 różnych krajów. Wśród okazów, które Ewa zaprezentowała w studiu Dzień Dobry TVN znalazło się m.in. heksagonalne domino z Chin, łotewski bilard i amerykański corn hole.
Choć posiada gry z Izraela, Japonii, Korei czy Włoch, podkreśla, że wcale nie trzeba wyruszać w daleką podróż, żeby stworzyć niezwykłą zabawkę.
- Każdą czynność domową można zamienić w grę - wyjaśnia. - Jak dziecko nie odkłada brudnych ubrań do kosza na pranie, powieśmy tam kosz do koszykówki. Gwarantuję, że wszystko będzie na miejscu - dodaje z uśmiechem.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz też:
Tatiana Okupnik po 42 latach dowiedziała się o chorobie. "Kości zaczęły pękać na potęgę"
"Musimy lepiej chronić dzieci przed pedofilią w Internecie". Będą zmiany w prawie
Autor: Adam Barabasz