Potrzebujący dostają niewielką część
Różnego rodzaju organizacje charytatywne mają prawo ustawiać swoje kontenery, do których wrzuca się niepotrzebne ubrania, buty, torebki czy kurtki. Jednak jak podaje portal money.pl wiele firm korzysta z ludzkiej życzliwości i podszywając się pod znane fundacje czy stowarzyszenia, zbiera odzież, a następnie ją sprzedaje.
Pewna firma, której kontenery rozstawione są na terenie Szczecina, ma na pojemnikach logo Polskiego Czerwonego Krzyża, ale zaledwie tylko 10 proc. ubrań oddaje potrzebującym. Z reszty czerpie zyski - przerabia je na szmaty oraz wysyła na inny kontynent. Jak informuje money.pl, zdaniem szczecińskiej radnej, Dominiki Jackowski, firma z premedytacją wprowadza mieszkańców w błąd. Spółka z kolei broni się tym, że współpracuje z PCK na podstawie zawartej umowy i ma prawo do wykorzystywania logo popularnej organizacji humanitarnej.
Problem z prawem
Oddając ubrania do kontenerów, warto się upewnić, czy pojemnik, do którego trafiają ubrania, na pewno jest związany z organizacją charytatywną. Niestety, bardzo często widząc duży kontener stojący na osiedlu, nie zwracamy uwagi na to, co jest na nim napisane. Co więcej, wiele z nich nie jest oznakowanych i wówczas zupełnie nie mamy pojęcia, czy nasze dary zostaną przekazane potrzebującym, czy jednak za darmo oddajemy rzeczy, które następnie ktoś sprzeda i zyski schowa do kieszeni.
Kwestia kontenerów na odzież wciąż jest nieuregulowana prawnie. - Problem jest w tym, że kontener na odzież nie jest zdefiniowany, więc nie podlega on żadnym innym przepisom jak prawo własności. Istotne dla sprawy jest to, żeby obywatel wiedział, co naprawdę dzieje się z odzieżą - powiedziała szczecińska radna w rozmowie z money.pl.
Zobacz wideo: Ubrania z drugiej ręki. Z czego wynika popularność tego trendu?
Zobacz także:
Basia Kurdej-Szatan zmieniła fryzurę? Aktorka pokazała się w czarnych włosach
Autor: Justyna Piąsta