Dagmara Wożniak jako dziecko wyjechała z rodzicami z Polski. W USA swoje pierwsze szermiercze szlify zdobywała pod okiem absolwenta krakowskiej AWF Janusza Młynka, który założył w Clark (stan New Jersey) pierwszą w Stanach Zjednoczonych szkołę dla sportowo uzdolnionej młodzieży polonijnej.
- Tata zaprowadził mnie na pierwszy trening. Widział, że jestem bardzo aktywna jako dziecko i chciał, żebym znalazła miejsce, gdzie będę mogła tę samą energię wyłożyć. Tata zobaczył klub szermierczy i dodatkowo trener mówił po polsku. Pierwszy trener Janusz Młynek zobaczył we mnie zawodniczkę, która może coś osiągnąć. Kiedy zaczynałam u niego, miałam 9-10 lat. Zaczynałam z szablą, ale zrezygnowaliśmy z tego - mówiła sportsmenka.
- Przyleciałam do Ameryki jak miałam rok. Zawsze w domu się rozmawia po polsku, ale kiedy się denerwuję, to myślę i mówię po angielsku - dodała.
Urodzona we Wrocławiu Dagmara Woźniak w tym roku już po raz trzeci wystąpiła w igrzyskach olimpijskich w barwach USA w Tokio. W rozmowie z Anną Kalczyńską zdradziła, jak jej kariera wygląda od kulis. Sportsmenka szczerze powiedziała o swoich zarobkach.
- Nie jest to taka wypłata jak w koszykówce, albo w innych sławnych sportach. Ale jeśli jest wystarczający poziom na świecie, to dostaje się od Olimpijskiej Komisji wystarczająco, żeby mieć na apartament albo dojazd do Nowego Jorku. Ale jak źle się wypada na zawodach, to zmniejsza się ranking i zabierają pieniądze - mówiła.
Dagmara Woźniak o szermierceDagmara od dziecka włada szablą. Po latach ćwiczeń znalazła swój przepis na zwycięstwo. - Ponad 20 lat mieszkam na sali treningowej. O wygranej decyduje siła mięśni, refleks i psychika. W sekundę czasem trzeba zmienić decyzję o kolejnym ruchu - wyznała Dagmara Woźniak.
Janusz Młynek o kulisach pracy nauczyciela szermierki
Za sukcesem każdego sportowca stoi jego trener. Ponadprzeciętny potencjał Dagmary Woźniak jako pierwszy dostrzegł Janusz Młynek, który był jej pierwszym nauczycielem szermierki. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wyszkolił on wielu utalentowanych szablistów.
Przez siedem lat byłem głównym trenerem w New Jersey Institute of Technology, uczyłem studentów szermierki. Później pracowałem w sławnym West Point, gdzie trenowałem przyszłych oficerów amerykańskich
- mówił w Dzień Dobry TVN Janusz Młynek, który pasję związaną z tym wyjątkowym sportem dzieli ze swoją żoną, Jolantą Smolarską. Małżonkowie założyli za oceanem klub, w którym na sali ćwiczeń regularnie spotykają się miłośnicy szermierki w każdym wieku, także ci z polskimi korzeniami. - Dla nas najważniejsze było to, żeby założyć polski klub, dla polskich dzieci w Stanach Zjednoczonych. Odradzano nam to, a jednak okazało się, że mieliśmy rację - podsumował trener.
Janusz Młynek zawojował szablą Amerykę. Zobacz wideo:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Zobacz także:
- Magda Gessler o ukochanym psie. "Przychodzę, to jest radość taka, że powala mnie na podłogę"
- Olga Kalicka o swoim zawodzie: "Najtrudniejsze są castingi… nigdy za nimi nie przepadałam"
- "Nagle krew cieknie Ci po nogach". Sandra Hajduk-Popińska o endometriozie
Autor: Oskar Netkowski, Magdalena Brzezińska
Reporter: Anna Kalczyńska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN