Od nowego roku za bilety lotnicze zapłacimy więcej. "Ceny nie będą takie jak przed pandemią"

Czy to już koniec tanich lotów?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Czy to już koniec tanich lotów?
Czy to już koniec tanich lotów?
Słuchają się jej samoloty
Słuchają się jej samoloty
Czego nie wiesz o lataniu?
Czego nie wiesz o lataniu?
Spełniamy podniebne marzenie
Spełniamy podniebne marzenie
Rowerem przez Afrykę
Rowerem przez Afrykę
Jak wygląda życie polskich nomadek?
Jak wygląda życie polskich nomadek?
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
W 2022 roku ceny biletów pójdą w górę. A to za sprawą podwyżek różnych opłat lotniskowych (m.in. terminalowych i nawigacyjnych) zatwierdzonych przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej. Branża lotnicza przez pandemię od dłuższego czasu jest w bardzo trudnej sytuacji. O wszystkich zawiłościach związanych z cenami lotów porozmawialiśmy w Dzień Dobry TVN z ekspertem ds. rynku lotniczego. 

O ile wzrosną ceny biletów lotniczych?

Jak podkreśla Mariusz Piotrowski, są 2 rodzaje podwyżek: pierwsze to opłaty pasażerskie, jakie lotnisko pobiera od każdego pasażera podróżującego daną linią lotniczą (tutaj bardzo duże podwyżki planuje Lotnisko Chopina). Drugie to tzw. opłaty terminalowe i nawigacyjne – pobierane przez PAŻP. Kilkudziesięcioprocentowy wzrost opłat z pewnością wpłynie na ceny biletów, choć trudno mówić o tym, jak duża będzie skala.

- Czekają nas podwyżki, ale nie będą aż tak duże, jak się mówi. To 37 proc. jeśli chodzi o porty regionalne i 29 proc. jeśli chodzi o lotnisko w Warszawie. W przeliczeniu na pasażera to ok 6-7 zł. To i tak dużo, bo znajdujemy się w trudnej sytuacji odbudowy ruchu w trakcie kryzysu lotniczego - mówił.

- Linie lotnicze zawiesiły dużo połączeń i podwyżki nie pomagają w odbudowie. Będzie trudno o przywrócenie połączeń - dodał ekspert.

Czy to koniec tanich lotów?

Pandemia sprawiła, że ceny biletów w tanich liniach (i nie tylko) bardzo mocno spadły. Jak zauważa ekspert, w efekcie nawet w minione wakacje zdarzały się ceny, jakie przed pandemią były nie do pomyślenia, np. loty do Włoch, Hiszpanii czy Grecji za 100-150 zł w środku wakacji. W tym roku możemy spodziewać się wzrostów cen, choć wszystko zależy od wielu czynników: tego, jak będzie dalej rozwijał się Omikron, ale też przede wszystkim tego, w jakim miejscu pandemii będziemy wiosną, czyli od okolic maja, gdy zaczyna rosnąć zainteresowanie podróżowaniem.

- Ta sytuacja dotyczy wszystkich przewoźników, ale tanie linie mają o tyle łatwiej, że model biznesowy pozwala im te opłaty ukrywać. Te podwyżki nie oznaczają końca latania za złotówkę. Wszystkie linie walczą o pasażera ceną. Nie ma w tym momencie linii lotniczej w Europie, która odniosłaby zyski, to wszystko teraz to ograniczanie strat i próba zachęcenia pasażera, by chciał wsiąść do samolotu - powiedział Mariusz Piotrowski.

Ceny mogą być bowiem wyższe wcale nie ze względu na dodatkowe opłaty: jeśli czeka nas kilka miesięcy bez latania (jak rok i 2 lata temu) rośnie szansa na to, że wiosną "rzucimy się" na bilety, a popyt naturalnie podbije koszt podróży. - Ceny nie będą takie jak przed pandemią, wciąż jeszcze trzeba będzie odbudowywać popyt, natomiast będą one odczuwalne, z uwagi na to, że w poprzednich sezonach pandemicznych, ceny były niższe, więc teraz będzie drożej - podsumował.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości