"Ambulans z serca" - niesamowita inicjatywa medyków, którzy pragną pomagać bezdomnym

''Ambulans z serca''
Kilka razy w tygodniu grupa lekarzy i ratowników medycznych przeczesuje Warszawę w poszukiwaniu potrzebujących pomocy bezdomnych. Robią to po godzinach i za darmo, a w działaniach nie zatrzymała ich nawet pandemia. Opatrują rany, leczą odmrożenia, dostarczają leki i środki higieniczne, służą radą - nie zawsze jedynie medyczną. Tak działa "Ambulans z serca", karetka dla bezdomnych.

Pomoc bezdomnym

"Ambulans z serca" to inicjatywa młodych lekarzy i ratowników, którzy w wolnych godzinach zupełnie za darmo postanowili docierać w miejsca, które większość ludzi omija. Cel? Pomoc bezdomnym. Specjaliści oprócz pomocy medycznej i porad technicznych, budują z pacjentami relacje oraz dokładają wszelkich starań, aby wyprowadzić pogubionych i doświadczonych przez życie na prostą.

Taką sytuacją, która przez te lata zapadła mi najbardziej w pamięci był pan, którego znaleźliśmy zwiniętego w kłębek pod sklepem monopolowym. Pan po miesiącu, dwóch takiej intensywnej rekonwalescencji podjął pracę i do dzisiaj pomaga w ośrodku, w którym sam doszedł do siebie. Myślę, że dla takich małych chwil warto to robić

- powiedziała Anna Stępień.

Niebezpieczeństwo wpisane w zawód medyka

Ambulans dociera w miejsca, w które nikt inny nie chce się zapuszczać, w pustostany, opuszczone altany działkowe, niezagospodarowane tereny zielone. Medycy nigdy nie wiedzą, w jakim stanie i z jakim nastawieniem przyjmą ich pacjenci.

Musimy szczególnie uważać, wchodząc do zrujnowanych pomieszczeń. Często te pomieszczenia są w dramatycznym stanie higienicznym, są szczury, myszy. Kiedy organizujemy patrole wieczorami w miesiące jesienne, czy zimowe, wtedy te miejsca nabierają dodatkowego charakteru

– powiedział Rafał Muszczynko.

Mimo wszystko młodzi lekarze przyznali, że cieszą się z tego, że mogą pomagać. Poprzez swoje działania walczą też ze stereotypami, które często zarzucane są bezdomnym. Jak się okazuje, na ulicach często lądują osoby bardzo dobrze wykształcone, inteligentne i władające kilkoma językami, które doświadczyły w życiu potknięć. To również emeryci, których wypłata wystarcza zaledwie na opłacenie niezbędnych do życia leków lub osoby dotknięte katastrofami takimi jak powodzie czy pożary. Mówienie zatem, że osoby bezdomne są winne same sobie, jest bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe. Medycy z ambulansu walczą z niesprawiedliwością i wykazują się dobrą wolą, by choć w najmniejszym stopniu ułatwić życie takim osobom, zaopiekować się i pokazać, że komuś też na nich zależy.

Od nas wymaga to niewiele, pokonanie bariery, a dla tych ludzi oznacza to bardzo dużo, bo w te miejsca nikt zazwyczaj nie odważy się pójść. Kiedy my odwiedzamy ich w miejscu ich życia. Oni widzą, że my chcemy nawiązać z nimi jakąś relację, że nam zależy na nich

- powiedziała Anna Stępień.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Mateusz Gessler i Bartosz Zmarzlik gośćmi programu Kuby Wojewódzkiego

Policja zatrzymała 50-latka, który podpalił żonę. Mężczyzna nie był wcześniej podejrzewany o stosowanie przemocy

Nie odrzucaj połączenia z tego numeru. Chodzi o ważną informację dotyczącą koronawirusa

Autor: Nastazja Bloch

Reporter: Martyna Mikołajczyk

podziel się:

Pozostałe wiadomości