Leczenie onkologiczne dla uchodźców w Centrum Zdrowia Dziecka
Od napaści Rosji na Ukrainę granicę Polski przekroczyło ponad 922 tysiące uchodźców - głównie kobiet z dziećmi. W szpitalach przygotowanych jest kilkaset miejsc dla tych, którzy potrzebują lub potrzebować będą leczenia. Pacjenci przyjmowani są zarówno w trybie ambulatoryjnym, czyli do poradni w ramach konsultacji, jak i w trybie długotrwałego leczenia. Na dzień dzisiejszy na oddziałach onkologicznych w polskich placówkach hospitalizowanych jest jedenaścioro dzieci z Ukrainy.
Natalia Kryvolapchuk z córką Zofią w Centrum Zdrowia Dziecka są od kilku dni. - Z Czerniowca, gdzie mieszkam, pojechałam do Lwowa, a stamtąd na granicę. Potem trafiliśmy tu, do Polski - opowiada w materiale Arkadiusza Gduli. Jej pociecha ma siatkówczaka - guza niszczącego od wewnątrz gałkę oczną.
- Dostaliśmy informację od Fundacji Onkologicznej Rakiety, że jest dziecko, które jest w tej chwili w trakcie leczenia siatkówczaka obuocznego w Ukrainie, które ze względu na wydarzenia w Ukrainie zostało przerwane i musi być pilnie kontynuowane - mówi lek. Małgorzata Danowska z Kliniki Okulistyki Centrum Zdrowia Dziecka, która wzięła małą Zofię pod swoje skrzydła. Dziewczynka i jej matka otrzymały zakwaterowanie w hotelu nieopodal placówki, by pacjentka mogła być pod stałą kontrolą medyków.
Ucieczka z Kijowa wprost do Centrum Zdrowia Dziecka
Do polskich szpitali trafiają nie tylko dzieci przewlekle chore i wymagające długotrwałego leczenia. Wśród pacjentów można odnaleźć kilkuletnich uchodźców z Ukrainy, których stan zdrowia pogorszył się podczas wyczerpującej dla organizmu ucieczki przed wojną. Oksana Yurina przyjechała do Polski wraz z córką. Na granicy czekały dziewiętnaście godzin, a warunki w pociągu, w którym jechały, były druzgocące.
- Jesteśmy z Kijowa. W nocy znalazłyśmy się w pociągu. Tam się dowiedzieliśmy, że właśnie zaczęła się wojna. Było bardzo ciężko. Dużo ludzi było w pociągu. (...) Najpierw w pociągu było gorąco, potem zimno. Do tego wszystkiego doszedł stres. Nie miałyśmy wody, pojawiły się problemy z nerkami - relacjonuje Ukrainka.
Córka Oksany Yuriny została przyjęta do Kliniki Chirurgii Centrum Zdrowia Dziecka z podejrzeniem ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego. Po dalszej diagnostyce okazało się, że niepokojące objawy spowodowane są zakażeniem układu moczowego. - Udało nam się je wyleczyć zachowawczo - przekonuje dr Adam Kowalski.
Ze szczegółami dotyczącymi pomocy dla uchodźców niesionej przez personel Centrum Zdrowia Dziecka można zapoznać się w naszym materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Kobiety powstania warszawskiego z ważnym apelem. "Robiłam zastrzyki igłą wypaloną nad zapałką"
- Warszawskie teatry organizują koncert, by pomóc Ukrainie. "To nietuzinkowe wydarzenie"
- Apel Ministerstwa Obrony Narodowej o nieupublicznianie zdjęć wojska i sprzętu wojskowego
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor: Berenika Olesińska
Reporter: Arkadiusz Gdula
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN