Przeprowadzono sekcję zwłok uczestniczki "Top Model" i jej męża. Zaskakujące wyniki

taśma policyjna
Są wyniki sekcji zwłok byłej uczestniczki "Top Model" i jej męża
Źródło: dies-irae/Getty Images
Paulina Lerch oraz jej mąż nie żyją. Ich ciała zostały znalezione w domu jednorodzinnym w Będlewie pod Poznaniem. Dziewczyna przed laty zdobyła popularność za sprawą udziału w programie "Top Model". Przeprowadzono sekcję zwłok, a jej wyniki są zaskakujące.

Paulina Lerch dwukrotnie próbowała swoich sił na castingach do programu "Top Model". Pierwszy raz w 2010 roku, a następnie 8 lat później. Pomimo starań, nie udało jej się dostać do kolejnych etapów show.

Dalsza część tekstu poniżej

DD_20230907_Smierc_rep_REP
Życie a śmierć kliniczna. Co dzieje się po drugiej stronie?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Śmierć małżeństwa spod Poznania

1 września późnym wieczorem poznańska "Gazeta Wyborcza" poinformowała o ujawnieniu zwłok 33-letniej Pauliny oraz jej 47-letniego męża Sławomira L. znanego jako "Klakson". Mężczyzna kilka dni przed śmiercią opuścił areszt. Ciała małżonków zostały znalezione w kuchni. Miały być już w stanie rozkładu.

- Policjanci w wyniku przeprowadzonych czynności w pomieszczeniu, w którym znajdowały się ciała, odnaleźli rewolwer. Na miejscu pracowaliśmy przez całą noc pod nadzorem prokuratora. Policjanci przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady. Śledztwo jest na wstępnym etapie. Będziemy ustalać czas i przyczynę zgonów oraz wyjaśniać, co tam się wydarzyło. Decyzją prokuratora ciała zostały zabezpieczone do badań sekcyjnych - powiedział mł. asp. Łukasz Paterski z KMP w Poznaniu w rozmowie z TVN24.

Sekcja zwłok uczestniczki "Top Model" i jej męża

Przeprowadzono już sekcję zwłok Pauliny Lerch i jej męża Sławomira, jednak nadal pozostaje wiele znaków zapytania w tej niezwykle tajemniczej sprawie. Śledczym jak dotąd nie udało się ustalić konkretnej przyczyny śmierci dwójki osób. Czynności wyjaśniające będą kontynuowane.

- Podczas sekcji zwłok nie ustalono przyczyny zgonu. Nie stwierdzono ran postrzałowych. Będą robione dodatkowe badania. Zakładamy, że rewolwer, który znaleźliśmy, w ogóle nie był użyty [z pierwszych informacji, jakie obiegły media, wynikało, że ofiary miały rany postrzałowe - przyp. red.] - powiedział mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji w rozmowie z "Faktem".

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości