Pierogi ruskie znikają z menu. "Słowo 'ruskie' jest jednoznaczne z wojną oraz okrucieństwem"

pierogi
Pierogi ruskie znikają z menu restauracji
Źródło: freeskyline/Getty Images
Atak Rosji na Ukrainę wstrząsnął opinią publiczną na całym świecie. Organizowane są liczne zbiórki oraz pomoc w znalezieniu bezpiecznego schronienia dla tych Ukraińców, którym udało się uciec z ojczyzny przed wojną. Swoje wsparcie okazują też właściciele barów mlecznych, restauracji czy sklepów garmażeryjnych. Z ich oferty znikają pierogi ruskie.

Pierogi ruskie znikają z menu restauracji

Pierogi ruskie, czyli nadziewane farszem z ziemniaków i twarogu, są niezwykle smaczne i cieszą się ogromną popularnością. Sytuacja w Ukrainie sprawiła, że zaczęliśmy inaczej postrzegać Rosję i wszystko to, co rosyjskie. Warszawski bar mleczny zdecydował, że nie będzie już podawał pierogów ruskich. Nie znaczy to jednak, że całkowicie znikną one z menu.

- W związku z inwazją Rosji zmianie ulega nazwa pierogów. Znane wszystkim pierogi ruskie nazywają się "swojskie" lub "ukraińskie" - czytamy na profilu baru.

Ukraina

Żenia Klimakin- dziennikarz telewizyjny i radiowy i Artem Manuilov- aktor teatralny.
Źródło: Dzień Dobry TVN
Wojna rozdzieliła ich z bliskimi
Wojna rozdzieliła ich z bliskimi
Tysiące uchodźców na granicy
Ukraińska tożsamość a rosyjskie ambicje
Ukraińska tożsamość a rosyjskie ambicje
Atak Rosji na Ukrainę
Atak Rosji na Ukrainę
Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę
Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę

Lokal tłumaczy, że akcja ma charakter symboliczny. Zrodziła z potrzeby serca i po uwagach ze strony pracowników baru, którzy pochodzą właśnie z Ukrainy. Dla nich słowo "ruskie" jest jednoznaczne z wojną oraz okrucieństwem.

Warto dodać, że pierogi ruskie popularne są przede wszystkim w Polsce i Ukrainie. Pochodzą z Rusi Czerwonej, czyli historycznej krainy, w której skład wchodziły północno-zachodnie ziemie należące do Ukrainy oraz południo-wschodniej Polski.

Wojna w Ukrainie

Sytuacja na linii Rosja-Ukraina od kilku tygodni była bardzo napięta. Mimo że rosyjskie wojska zaczęły gromadzić się przy ukraińskiej granicy, to większość z nas miała nadzieję, że do ataku nie dojdzie. Stało się jednak inaczej i spełnił się scenariusz, którego wszyscy obawiali się najbardziej. W czwartek, 24 lutego, nad ranem Rosja zaatakowała Ukrainę.

Do ataków na infrastrukturę wojskową dochodzi w wielu ukraińskich regionach i miastach. Ucierpiała także ludność i obiekty cywilne. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy podało, że zginęło 352 cywilów, w tym 14 dzieci, a ranne są 1684 osoby, w tym 116 dzieci.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości