Atak warchlaka
Jak mówi powiedzenie, dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Nierzadko zdarza się, że drogę do kłopotów budujemy sobie sami. Tak z pewnością było w przypadku mieszkanki warszawskiego Wawra. 72-latka podczas spaceru znalazła rannego warchlaka. Niesiona chęcią pomocy zabrała zwierzę do domu. Tam jednak okazało się, że młody dzik nie był zachwycony pobytem w mieszkaniu swojej wybawicielki. Spłoszone zwierzę pogryzło ją, a następnie schowało się za kanapą.
Zwierzęta
Miłośniczka dzikiej zwierzyny została poinformowana o konieczności konsultacji medycznej. W takich przypadkach lekarz decyduje o ewentualnej potrzebie podania serii zastrzyków przeciwko wściekliźnie, która stanowi realne zagrożenie dla życia. Od początku 2022 roku na terenie województwa mazowieckiego stwierdzono 20 przypadków tej choroby u zwierząt. Od 31 grudnia 2021 r. obowiązkowym szczepieniom podlegają również domowe koty żyjące na obszarach zagrożonych wystąpieniem wścieklizny.
Jak ratować dzikie zwierzęta?
Specjaliści podkreślają, że niesienie pomocy dzikim zwierzętom na własną rękę jest niezwykle ryzykowne i powinno zawsze być wykonywane przez odpowiednie służby.
- Zawsze musimy być powściągliwi i przede wszystkim myśleć o własnym bezpieczeństwie - wyjaśnia Sławomir Smyk z warszawskiego Ekopoatrolu. - Nigdy nie podchodźmy blisko i zawsze pamiętajmy o tym, że zwierzę jest nieobliczalne. Możemy je również zranić. Najpierw trzeba ocenić sytuację, a następnie zawiadomić odpowiednie służby. Należy zadzwonić pod numer 986, przyjadą specjaliści z Ekopatrolu, zwierzę zostanie odłowione i trafi do swojego środowiska naturalnego.
Bezpośredni kontakt z dzikim zwierzęciem grozi nie tylko zranieniem, ale również transmisją wielu chorób - w tym śmiertelnie niebezpiecznej wścieklizny.
- Oczywiście wszystko zależy od tego, jakie to jest zwierzę, ale każde jest nieobliczane - przestrzega Smyk. - Wszystkie mogą zrobić krzywdę, nawet te najmniejsze są w stanie ugryźć, a to stwarza ryzyko zarażenia wścieklizną. W każdym przypadku należy zachować zimną krew i powiadomić odpowiednie służby, które przyjadą i odłowią zwierzę - dodaje.
Funkcjonariusze Ekopatrolu mają duże doświadczenie w tego typu interwencjach.
- Gama zwierząt, do których jesteśmy wzywani, jest bardzo szeroka - podkreśla. - Począwszy od zwierząt egzotycznych, które są przywożone z dalekich podróży, po te rodzime jak choćby nietoperze. Zdarzają się również duże zwierzęta m.in. dziki i łosie. Bywają wezwania do dziko żyjących kotów i psów. Jeśli te zwierzęta potrzebują pomocy, Ekopatrol jest od tego, by jej udzielić - podsumowuje.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Praca na jachtach miliarderów. Czy daje szansę na miłość? "Znam takie dziewczyny"
- Lekarze utrzymali ciążę przez 15 tygodni od odpłynięcia wód płodowych. Taka próba nie zawsze się udaje
- Daniel Olbrychski wspomina przyjaźń z Krzysztofem Krawczykiem. "Kochano go nie tylko za głos"
Autor: Adam Barabasz
Źródło zdjęcia głównego: Larisa Birau / 500px / Getty Images