Praca na jachtach miliarderów. Czy daje szansę na miłość? "Znam takie dziewczyny"

WODZ4398
Źródło: Dzień Dobry TVN
Sekrety pracy na luksusowych jachtach
Sekrety pracy na luksusowych jachtach
Pasja od dzieciństwa
Pasja od dzieciństwa
Bracia, których łączy pasja do budowania
Bracia, których łączy pasja do budowania
Nieznana pasja Sławomira Łosowskiego
Nieznana pasja Sławomira Łosowskiego
 Połączyła ich miłość i pasja
Połączyła ich miłość i pasja
Koronka Szydełkowa to jej pasja życiowa - poprawione
Koronka Szydełkowa to jej pasja życiowa - poprawione
Aleksandra 8 miesięcy w roku spędza na luksusowych jachtach, gdzie pracuje jako managerka. W studiu Dzień Dobry TVN opowiedziała o swoim wyjątkowym zajęciu. Praca na morzu to nie tylko niesamowita przygoda, ale też konieczność sprostania wymaganiom najbogatszych ludzi świata.

Praca na prywatnych jachtach multimilionerów

Ola na morzu pracuje od 5 lat. Wcześniej wykonywała pracę biurową, jednak szybko okazało się, że statyczne zajęcie nie koresponduje z jej osobowością. I tak wpadła na pomysł zatrudnienia się na jachtach. Przechodząc przez kolejne stopnie awansu, dotarła do stanowiska managerki. To na niej ciąży obowiązek zarządzania załogą, pilnowania najwyższych standardów obsługi i ścisła współpraca z właścicielami jednostek. A ci potrafią być naprawdę wymagający.

- Mieliśmy takiego właściciela, który przewoził cały swój dom razem ze sobą - wspomina Aleksandra. - Gdziekolwiek się przemieszczał, zabierał wszystko, razem ze swoimi motorówkami oraz pianinem. Wszystko na pokładzie trzeba było zmieniać pod niego. Miał się po prostu czuć jak w domu - zaznacza.

Gościnności i obsługi klientów nie da się nauczyć w żadnej szkole - przychodzą wraz z doświadczeniem. Aby wejść do zawodu, Aleksandra musiała jednak przejść przez specjalistyczne kursy przygotowujące do pracy na statku. Od chwili podpisania kontraktu, wszystkich zatrudnionych obowiązuje szereg obostrzeń. Jednym z najważniejszych jest zachowanie w tajemnicy tożsamości właściciela jachtu.

- To biznesmeni, ludzie z pierwszych stron "Forbesa" - zdradza. - Najczęściej nie są to celebryci, bo nie ubliżając, są to ogromne koszty, które muszą być ponoszone co miesiąc- podkreśla.

Sekrety pracy na luksusowych jachtach

Praca w anglojęzycznej załodze wymaga perfekcyjnej znajomości języka. Ola przyznaje, że jako Polka, zetknęła się z dyskryminacją z uwagi na akcent.

- Miałam sytuację, że musiałam w mailu do kapitana, wielkimi literami na górze, napisać: "zadzwoń do mnie" - przyznaje. - Jestem wrzucana do wschodniej Europy i myślą, że nie będzie dało się ze mną dogadać. Goście nie lubią, jeśli ma się ciężki akcent - dodaje.

Choć praca jachcie jest niesamowitym doświadczeniem, Ola ma świadomość, że nie jest to zawodowa ścieżka, która zaprowadzi ją do emerytury.

- Nie mam prywatnego życia - mówi wprost. - Jest to przygoda, jest mnóstwo wyzwań, czy to są bankiety, ludzie z czerwonego dywanu, królowie, czy ci, których nazywam władcami świata.

Na pytania Ewy Drzyzgi, czy nie myślała o związku z jednym z nich, odpowiada bez zbędnych złudzeń.

- Są takie, które próbują, ale oni mają 80 innych dziewczyn, które są w nich zakochane. Znam też kobiety, które się z nimi związały - podsumowuje.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie.  Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości