Sprawa Justyny Wydrzyńskiej wraca na wokandę. Wcześniej usłyszała wyrok za pomoc w aborcji

sąd
Justyna Wydrzyńska ponownie stanie przed sądem
Źródło: Pichsakul Promrungsee/Getty Images

Justyna Wydrzyńska, aktywista, która pomogła kobiecie przeprowadzić aborcję, ponownie stanie przed sądem. Sąd Apelacyjny uchylił wydany w 2023 roku wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.

Aborcja

Aborcja
Aborcja
Historia pary, która zdecydowała się na aborcję

Justyna Wydrzyńska pomogła kobiecie. Aktywista ponownie stanie przed sądem

W marcu 2023 roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał, że Justyna Wydrzyńska złamała prawo. Aktywista została skazana na osiem miesięcy ograniczenia wolności - przez wykonywanie 30 godzin nieodpłatnych prac społecznych w miesiącu. Sąd uniewinnił kobietę od drugiego zarzutu - posiadania i wprowadzania do obrotu zakazanych substancji - tabletek mizoprostolu. Wydrzyńska po wyroku zapowiedziała złożenie apelacji. - Będę dalej pomagać w aborcjach. Nic się nie zmieni - stwierdziła.

Teraz Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok w całości i cofnął sprawę do sądu I instancji. W uzasadnieniu podano, że ponowne rozpatrzenie sprawy jest konieczne ze względu na wadliwie obsadzony skład sędziowski.

Warto dodać, że w postępowaniu brali udział przedstawiciele konserwatywnego i katolickiego Instytutu Ordo Iuris.

Sprawa Justyny Wydrzyńskiej. Co zarzuca się aktywistce?

W 2020 roku do Justyny Wydrzyńskiej, działaczki Aborcji bez Granic i aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu, zwróciła się kobieta z prośbą o pomoc w dokonaniu aborcji. Kobieta miała już jedno dziecko, była w drugiej ciąży, a partner uniemożliwił jej wyjazd za granicę w celu przeprowadzenia zabiegu. - Na podstawie historii, którą usłyszałam, odnośnie przemocowości jej relacji, zdecydowałam o wysłaniu swoich własnych tabletek - opowiedziała Wydrzyńska reporterce "Faktów" TVN. Uściśliła, że ciężarna kobieta nie użyła tabletek, ponieważ zabrała je policja wezwana przez partnera. 

Z godnie z prawem przekazywanie informacji na temat aborcji nie jest zabronione, natomiast przekazywanie tabletek jest już przestępstwem. W świetle Kodeksu karnego "każdy, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży lub ją do tego nakłania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości