Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka. Ile będzie kosztował bilet?

Czy konie znikną z trasy do Morskiego Oka?
Czy konie znikną z trasy do Morskiego Oka?
Źródło: Lazy_Bear/Getty Images
Turyści, którzy w najbliższych dniach wybiorą w Tatry, będą mogli pokonać drogę do Morskiego Oka busem. Pojazdy częściowo zastąpią powozy konne, które do tej pory woziły podróżnych. Zmiana ta nie jest jednak stała. Elektryczne busy będą kursowały na trasie Zakopane - Włosienica tylko do końca roku.

Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.

DD_20230606_Tatry_REP
Tatry latem - gdzie warto pójść i co zobaczyć?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka

Pojazdy wyruszają w drogę do Morskiego Oka 1 maja. Na trasie zakończyły się przygotowania techniczne i organizacyjne do uruchomienia czterech pojazdów zakupionych przez resort środowiska. Zaprzęgi konne także będą kursowały na trasie. Codziennie trzy pojazdy elektryczne będą kursować z Zakopanego do Włosienicy przed Morskim Okiem, a jeden z Polany Palenicy do Włosienicy. Projekt ma charakter pilotażowy i tymczasowy - pojazdy będą kursowały do końca bieżącego roku.

Dyrektor TNT Szymon Ziobrowski podkreślił, że to nie jest zwykły przewóz turystyczny. - Ten przejazd ma charakter usługi edukacyjnej i wymaga zaangażowania Tatrzańskiego Parku Narodowego. Busy na odcinku Palenica – Włosienica będą poruszały się bardzo powoli, aby nie mijać się z wozami konnymi i nie tworzyć dodatkowego zamieszania - tłumaczył.

Szymon Ziobrowski zaznaczył również, że projekt ma charakter przejściowy. - Docelowo usługa ma być wykonywana przez woźniców, którzy dziś jeżdżą końmi na trasie Palenica – Włosienica. To jednak wymaga organizacyjnych i formalnych przygotowań. Czekamy na deklarację z ich strony - dodał.

Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka. Jak często będą kursowały?

Busy będą przystosowane do przewozu osób z niepełnosprawnościami. Kursy z Zakopanego zaplanowano na godziny 7.30 i 12:00, natomiast z Palenicy busy wyjadą o 6.30 i 12:00. Bilety na przejazdy "elektrykami" będzie można rezerwować przez stronę internetową parku: tpn.gov.pl, w zakładce "Kup bilety".

Cena przejazdu z Zakopanego do Włosienicy to 100 zł, a z Palenicy – 80 zł.

Trasa do Morskiego Oka. Spór o konie, które ciągną bryczki z turystami

Warto dodać, że pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska sfinansowało zakup czterech busów elektrycznych, które zostały przekazane do dyspozycji TPN. Te pojazdy, jako alternatywa dla transportu konnego, to element porozumienia zawartego w lutym bieżącego roku pomiędzy ministrą klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską, TPN, władzami Powiatu Tatrzańskiego, gminą Bukowina Tatrzańska i Stowarzyszeniem Przewoźników do Morskiego Oka, którzy wożą turystów nad słynne tatrzańskie jezioro zaprzęgami konnymi. W tym roku trasę do Morskiego Oka będą również obsługiwały zaprzęgi konne, a od przyszłego roku tradycyjny transport pozostanie tylko na krótkim odcinku trasy: Palenica - Wodogrzmoty Mickiewicza. Obrońcy zwierząt nadal jednak domagają się całkowitego wycofania transportu konnego z trasy do Morskiego Oka. Twierdzą, że zwierzęta cierpią, ciągnąc wozy pod górę, a trasa jest zbyt wyczerpująca, by praca koni mogła odbywać się w humanitarnych warunkach.

Tezom tym przeczą jednak coroczne szczegółowe badania weterynaryjno-hipologiczne, w tym ortopedyczne, koni pracujących na trasie do Morskiego Oka. W ubiegłym roku 303 z 307 koni zostało dopuszczonych do pracy na trasie, a dwa lata temu tylko dwa konie nie przeszły badań i zostały wycofane. Zasady pracy koni na górskim odcinku ściśle określa regulamin Tatrzańskiego Parku Narodowego. Badający od 15 lat konie z Morskiego Oka dr Marek Tischner zwrócił uwagę, że na trasie nigdy nie padł żaden koń z powodu przeciążenia wozów, a incydentalnie zdarzały się potknięcia i przewrócenia koni, które następnie wstawały. Jak dodał, na tej trasie padły natomiast trzy konie, ale nie było to spowodowane wysiłkiem, tylko nagłym zachorowaniem - pęknięciem aorty i kolką żołądkową oraz spłoszeniem przez nisko lecący śmigłowiec TOPR. Twierdzeń obrońców zwierząt nie potwierdziły również śledztwa różnych prokuratur.

Pod koniec zeszłego roku Prokuratura Rejonowa w Opatowie umorzyła dochodzenie w sprawie konia, który potknął się i upadł na drodze do Morskiego Oka. Zdaniem obrońców praw zwierząt doszło do znęcania nad zwierzęciem, ale wykluczyła to opinia biegłego lekarza weterynarii.

Zobacz także:

Wypełnij ankietę dla dziendobry.tvn.pl
Wypełnij ankietę dla dziendobry.tvn.pl
podziel się:

Pozostałe wiadomości