Katarzyna Czajka-Kominiarczuk zdradziła kilaka ciekawostek na temat polskich akcentów w amerykańskiej kinematografii. Postacie naszych rodaków możemy znaleźć w przeróżnych produkcjach. Autorka bloga, wybierając filmy, postanowiła pominąć te opowiadające o II wojnie światowej.
Tam obecność Polaków wydaje nam się oczywista
- uzasadniła.
"Sztuka zrywania" - polski akcent w filmie
Pod lupę jako pierwszy film wzięła "Sztukę zrywania" reż. Peyton Reed, w którym główne role odgrywają Jennifer Aniston i Vince Vaughn, który wcielił się w postać Gary'ego Grabowskiego.
To jest bardzo ciekawa postać, ponieważ bohater jest dumnym Amerykaninem polskiego pochodzenia, który w pracy ma flagę polską w tle, aby każdy, kto wchodzi, widział, z kim ma do czynienia. Chodzi też w koszulce z polskim orłem. I na każdym kroku Gary podkreśla swoje polskie pochodzenie, z którego jest bardzo dumny
- wyjaśniła blogerka.
To nie jest jedyna rola, gdzie Vince Vaughn wciela się w bohatera o polskich korzeniach. W produkcji "Wykapany ojciec" także. Blogerka podkreśliła, że aktor nie ma polskiego pochodzenia, ale być może zainspirował się Polakami mieszkającymi w Chicago.
Najwyraźniej musiał uznać, że Polacy to taki fajny gmerk, do którego fajnie się przyznawać. Tam rzeczywiście w tle pojawia się wątek polskiego honoru . Trzeba się w życiu dobrze zachowywać, bo Polak musi mieć honor
- tłumaczyła.
Polska w amerykańskim filmie
Następnie Katarzyna pochyliła się nad filmem "Imigrantka", w którym aktorka Marion Cotillard gra polską imigrantkę Ewę Cybulską , która przyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, by rozpocząć nowe życie.
Co ciekawe Marion Cotillard dostała 20 stron scenariusza po polsku – nie znając języka. Co więcej, powinna mówić po polsku, jak prawdziwa Polka i rzeczywiście spędziła bardzo dużo czasu, ucząc się języka. Sama mówiła, że dzięki temu pozwoliło jej to stworzyć lepszą rolę
- oznajmiła Katarzyna.
Zdaniem blogerki wyszło jej to świetnie, w przeciwieństwie do Roberta Pattinsona, który w "Wodzie dla słoni" grał Polaka Jacoba Jankowskiego , który w latach 30. zatrudnił się w cyrku.
Okazuje się, że zakupiona nowa słonica rozumie polecenia tylko po polsku. Jeśli obejrzymy ten film, to możemy zauważyć, że rzeczywiście Robert nauczył się dobrze jednej frazy: "Podnieś nogę". Wszystkie inne w jego wykonaniu brzmią bardzo średnio
- stwierdziła.
"X-men: Apokalipsa"
Kolejnym przykładem aktora, który musiał się nauczyć języka polskiego jest Michael Fassbender.
Kto by pomyślał, że superbohaterski film będzie miał cokolwiek wspólnego z Polską, ale w "X-men: Apokalipsa", Magneto grany przez Michael Fassbendera postanawia odejść od swojego dotychczasowego życia i zaczyna mieszkać w... Pruszkowie . Rozpoczyna tam nowe życie, gdzie ze swoją rodziną i znajomymi z pracy rozmawia w języku polskim. Słychać tam, że nie jest to piękna polszczyzna, ale co ciekawe w tym filmie Magneto ma spotkanie z polską milicją, którą nie grają Polacy, a aktorzy polskiego pochodzenia. Mówią do niego śmieszną składnią. Scena, która powinna być dramatyczna, staje się komiczna
- uzasadniła.
"Pod słońcem Toskanii"
Autorka bloga zwróciła również uwagę, że w filmie "Pod słońcem Toskanii" przedstawiony jest ciekawy obraz Polaków.
To bardzo sympatyczny film, w którym główna bohaterka rzuca swoje dotychczasowe życie i postanawia zamieszkać w Toskanii. Wynajmuje tam ekipę remontową złożoną z Polaków. A ponieważ wiadomo, że każdy Polak ma serce na dłoni, a poezję w kieszeni, to się szybko okazuje, że elektryk to nie jest zwykły elektryk, tylko w Polsce był profesorem literatury. Zaczynają więc rozmawiać o Miłoszu i poezji. Jest to bardzo fajny obraz Polaków, którzy są mili i sympatyczni, a opuszczając już ten wyremontowany dom, zostawiają płaskorzeźbę z napisem Polonia
- opowiedziała.
"Ścigany"
Polski wątek pojawia się również w mniejszych scenach, np. w "Ściąganym" z Harrisonem Fordem, który wciela się w rolę Dr Richarda Kimble, który wynajmuje mieszkanie od Polaków. Na ścianach wiszą biało-czerwone flagi i obraz papieża, a w tle słychać rodzime dialogi.
Nie jest to niestety najbardziej pozytywny obraz. Bo szybko okazuje się, że syn jest dilerem narkotyków, a naszego bohatera wydaje policji
Na koniec Katarzyna zaznaczyła, że polskie nazwisko Kowalczyk bardzo często występuje w filmach. Przykładem może być, chociażby "Pół żartem, pół serio" oraz "Gran Torino".
Zobacz też:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska