Ósmoklasiści mogą mieć problem z dostaniem się do wymarzonego liceum. Co na to ministerstwo edukacji?

Uczniowie na przerwie
Uczniowie na przerwie
Źródło: NIKOLA MILJKOVIC/Getty Images
Uczniowie ósmych klas mogą w przyszłym roku napotkać trudności podczas składania papierów do wymarzonego liceum. W niektórych samorządach kandydatów do szkół ponadpodstawowych będzie o wiele więcej niż wcześniej, nawet o 70 proc. Wszystkiemu winna jest kumulacja spowodowana przez reformę sprzed siedmiu lat.

Kumulacja w liceach

W przyszłym roku uczniowie ósmych klas nie będą mieli łatwego zadania. - Nie dość, że do egzaminu ósmoklasisty przygotowują się podczas pandemii, często online, to kandydatów może być więcej niż zwykle. W niektórych miastach nawet o 70 proc. To efekt wprowadzonej w 2014 r. tzw. reformy sześciolatkowe" - wskazuje "Rzeczpospolita".

Żeby uniknąć tłoku, podzielono wówczas rocznik na dwie grupy. Do klas pierwszych musiały pójść wówczas sześciolatki urodzone w pierwszej połowie 2008 r., ale razem z nimi naukę zaczął także rocznik siedmiolatków, czyli dzieci, które urodziły się w 2007 r. Teraz wszyscy są w ósmej klasie i za kilka miesięcy wezmą udział w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych.

DD_20211021_Lesz_REP
Jak szkoła wpływa na życiowe wybory?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nabór do szkół ponadpodstawowych. Gdzie będzie duża konkurencja?

Dziennik cytuje przedstawicieli kilku samorządów. - Zamiast ok. 20 tys. w przyszłym roku szkolnym o miejsca w warszawskiej szkole ponadpodstawowej będzie się ubiegało ok. 33 tys. kandydatów – powiedziała wiceprezydent m.st. Warszawy Renata Kaznowska. Znacznie więcej absolwentów będzie także m.in. w Białymstoku. - W porównaniu z rekrutacją na rok szkolny 2021/2022 prognozowana liczba kandydatów do klas pierwszych na rok szkolny 2022/2023 wzrośnie o ok. 2,9 tys., tj. o 70 proc. - mówiła Kamila Bogacewicz z białostockiego magistratu. Jak dodała, w części szkół będzie można zwiększyć liczbę klas. Natomiast kierujący biurem prasowym Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak przekazał, że wydaje się, iż większa liczba przyszłorocznych absolwentów nie wymusi nadzwyczajnych działań związanych z zapewnieniem im miejsc w szkołach ponadpodstawowych.

Co na to Ministerstwo Edukacji i Nauki? Stanowisko jest jasne. Za organizację sieci szkół ponadpodstawowych odpowiada powiat, który musi zapewnić miejsca wykonywania obowiązku nauki swoim nieletnim mieszkańcom w szkołach prowadzonych na terenie danego powiatu, ale bez gwarancji, że w wybranej przez kandydata szkole. - Przepisy nie ograniczają też dostępu do tych miejsc kandydatom zamieszkałym poza danym powiatem. Kandydat zostaje przyjęty do szkoły, gdy uzyska więcej punktów niż inni kandydaci – przekazała rzecznik prasowa resortu Anna Ostrowska.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości