Majorka. Alarm, panika i ranni na lotnisku
W nocy z piątku na sobotę na pokładzie samolotu Ryanair przygotowującego się do lotu z Palma de Mallorca do Manchesteru uruchomił się alarm przeciwpożarowy. Choć zagrożenie okazało się fałszywe, w kabinie wybuchła panika. Część pasażerów zaczęła opuszczać samolot zgodnie z procedurą – przez trapy ewakuacyjne. Inni, w strachu, zdecydowali się wyskakiwać prosto na płytę lotniska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
– To była totalna panika, ludzie krzyczeli i próbowali jak najszybciej uciec – relacjonuje jeden z pasażerów cytowany przez "The Sun".
Majorka. Lotnisko działa normalnie, ale pytania pozostają
Choć port lotniczy na hiszpańskiej Majorce działa obecnie bez zakłóceń, wielu z pasażerów nocnego lotu jeszcze długo nie zapomni tego wydarzenia. Sześć osób zostało rannych i przewiezionych do szpitala – ich obrażenia nie zagrażają życiu. Niektóre media informują nawet o 18 poszkodowanych. – To cud, że nikomu nie stało się nic poważniejszego – mówi jeden ze świadków incydentu.
Zobacz także:
- Ostrzeżenie dla podróżnych. Strajki na lotniskach mogą sparaliżować ruch
- Polska przywraca kontrole na granicach: "Decyzja zapadła". Podano datę
- Jak uzyskać odszkodowanie za opóźniony lot? Prawniczka dzieli się radą i podaje kwoty
Autor: Oskar Netkowski
Źródło: PAP, The Sun
Źródło zdjęcia głównego: Ivan-balvan/Getty Images