Wyproszono ją i dziecko z kościoła. Komentarz księdza zszokował internautów

Dzieci przeszkadzają podczas mszy świętej?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Grzechy główne Kościoła w Polsce
Grzechy główne Kościoła w Polsce
Kościół w galerii handlowej
Kościół w galerii handlowej
Uwaga! TVN: Czy zakonnik z Bytomia molestował dzieci w podziemiach kościoła?
Uwaga! TVN: Czy zakonnik z Bytomia molestował dzieci w podziemiach kościoła?
Fakty i mity o świecie islamu. Jak bardzo radykalna jest ta religia?
Fakty i mity o świecie islamu. Jak bardzo radykalna jest ta religia?
Autor „Sodomy” o Janie Pawle II i przyszłości Kościoła
Autor „Sodomy” o Janie Pawle II i przyszłości Kościoła
Małe dzieci zwykle są bardzo energiczne, spontanicznie reagują i trudno im usiedzieć dłuższą chwilę w jednej pozycji. W miejscach, gdzie należy zachować powagę, żywiołowe zachowanie maluchów może zostać źle odebrane. Ksiądz Daniel Wachowiak napisał na Twitterze komentarz na ten temat i wywołał burzę.

Dzieci w kościele

Ksiądz Daniel Wachowiak jest proboszczem w Koziegłowach pod Poznaniem. Stał się popularny w mediach społecznościowych za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi na tematy społeczne, polityczne czy religijne. Tym razem odpowiedział na komentarz internautki, która pożaliła się na Twitterze, że pewien duchowny zażądał od niej, by wraz ze swoją córką opuściły nabożeństwo.

Kobieta napisała: "Mnie ksiądz z ambony kazał wyjść z kościoła, bo dwulatka biegała dookoła ławek na kazaniu. Nie wyszłam i nie zareagowałam. Zastanawiałam się, jak długo może trwać przerwa w kazaniu i czy zejdzie, żeby nas wyprowadzić. Po paru sekundach wrócił do kazania".

Ks. Wachowiak postanowił odpowiedzieć na wyznanie użytkowniczki Twittera.

- W przeżyciu mszy najbardziej przeszkadzają rodzice, którzy nie reagują, gdy powinni zareagować. Rodzice, dla których dzieciocentryzm wyparł zrozumienie tego, jak ważna jest liturgia i jak trudno głosi się, i słucha się Słowa - stwierdził.

Komu przeszkadzają dzieci w kościele?

Tweet księdza podzielił opinie internautów. Wielu z nich wyraziło swoje oburzenie.

"Cóż, przykro mi, że moje małe dzieci księdzu przeszkadzają. Nie będę też czekał do 7. roku życia, by pokazywać im, że na Mszę trzeba chodzić. Zresztą mogę wcześniej umrzeć i nie zdążyć im tego wtedy pokazać. Dlatego chodzę na takie msze, na których są mile widziane", "Pusty kościół bez dzieci, bezdomnych, bez niepełnosprawnych umysłowo zakłócających liturgię, z garstką prawdziwie kontemplujących liturgię, jesteście już blisko ideału", "Wszystko ładnie, pięknie - ale są także dzieci, którym ciężko spokojnie wysiedzieć: czy to w kościele, czy w restauracji, czy na łące. Chęci rodziców to czasem za mało", "Moim zdaniem dobrze, że matka nie wyszła. Przyszła na mszę dla Jezusa, nie księdza. Z dzieckiem dwuletnim wyszłabym z kościoła, jeśli by się "darło". Bieganie wokół ławek, jeśli nie jest głośne, jest ok" - czytamy.

Niektórzy przyznali rację duchownemu. Również uważają, że brak reakcji, gdy pociecha zachowuje się głośno w kościele, jest błędem rodziców.

"Ale ksiądz nie powiedział, że przeszkadzają mu dzieci, tylko bierność rodziców. Dzieci należy od urodzenia uczyć tego, co należy, czego nie należy, gdzie można krzyczeć i biegać, a gdzie się nie powinno. Dwulatek nie rozumie, co to Najświętsza Ofiara, ale będzie rozumieć, jakie zachowania nie spotykają się z aprobatą mamy i taty", "To prawda. Jest to zresztą pokłosie kryzysu ojcostwa. Od tego jest ojciec, żeby takie rzeczy się nie działy", "Teraz rodzice uważają, że dzieciom wszystko wolno. Też mnie to irytuje" - piszą użytkownicy Twittera.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości