Koronawirus w Polsce - kolejna fala pandemii
Wirusolog prof. Krzysztof Pyrć wyraził nadzieję, że szczepienia, które już się rozpoczęły i będą kontynuowane całe lato, zmienią oblicze pandemii.
- Jeżeli przestaniemy się szczepić wraz z nadejściem sezonu wiosennego i letniego, i zaniedbamy szczepienia, uznając że już wszystko się skończyło, to jesienią znowu będzie taka sama sytuacja. Ale jeżeli dalej będziemy się szczepić i natura nie wykręci nam numeru, to kolejnej fali nie będzie - mówił prof. Pyrć w PR24.
Jak przekonywał, "nie wrócimy do takiej zupełnej normalności, bo część osób nie odpowie na szczepienia, część osób nie będzie mogła się zaszczepić (...), więc dalej będą te ciężkie przypadki, ale w zupełnie innej skali".
- Miejmy nadzieję, że teraz jest ostatni raz, kiedy doświadczamy kolejnego wzrostu zachorowań - dodał wirusolog.
Dopytywany o prognozy pandemiczne prof. Pyrć odparł, że nie będzie przepowiadał przyszłości.
- Ja wierzę matematykom, którzy modelują obecne wydarzenia. Te modele wskazują, że kwiecień będzie bardzo trudny - przyznał. Wskazywał również na konieczność dalszego testowania, utrzymywania obostrzeń oraz wykonywania szczepień, które są kluczowe.
Szczepionka przeciw COVID-19 AstraZeneca
Wirusolog był też pytany o zawieszenie szczepień preparatem firmy AstraZeneca w kilku krajach UE w związku z obawami, że może on powodować zakrzepy krwi.
- Wydaje się, że to jest głównie popłoch. Tak, jak w przypadku pandemii, tak i tu trzeba zachować troszkę zdrowego rozsądku - powiedział ekspert.
- Doniesienia, że szczepionka ta powoduje zakrzepicę zostały przekazane do EMA (Europejska Agencja Leków - PAP) i są poddawane szczegółowej ocenie. EMA sprawdziła częstość występowania zakrzepicy i wstępna analiza pokazała, że ona nie jest wyższa u zaszczepionych niż u niezaszczepionych, co bezpośrednio sugeruje, że ten związek jest bardzo ulotny, jeżeli w ogóle istnieje - tłumaczył prof. Krzysztof Pyrć.
Zwrócił również uwagę, że zaszczepionych tą szczepionką zostało już wiele dziesiątek milionów ludzi i - wskazał - "te dane zbiorcze wydają się być wiarygodne". Jak jednak podkreślił, EMA kontynuuje badania i wydaje jasne rekomendacje, że nie ma podstaw, by wstrzymywać szczepienia. Zauważył też, że stosunek ryzyka do korzyści przeważa na rzecz korzyści.
- Bardziej szkodliwe może być blokowanie szczepień, niż stosowanie ich - podkreślił prof. Pyrć. Dodał, że czekamy na ostateczny werdykt EMA, który ma być ogłoszony w czwartek.
Co robić, gdy mam dodatni test na COVID? Zobacz wideo:
Zobacz też:
Jak przetrwać pandemię z rodziną w małym mieszkaniu? "Kiedy się pokłócimy, mąż wchodzi pod prysznic"
Agnieszka Włodarczyk ma koronawirusa. Zdradziła, gdzie się zaraziła
Autor: Luiza Bebłot
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Moment RF