Polscy filmowcy z nagrodą w Cannes i trzema nominacjami w Barcelonie. O czym opowiada "Jungle Business"?

Złoty Delfin w Cannes dla Polaków
Uwielbiamy słuchać o tym, że Polacy są doceniani na świecie za swój talent i kreatywność. W tym roku mamy kolejny powód do dumy. Była scenarzystka i reporterka Dzień Dobry TVN Hania Jewsiewicka wraz z producentami Marcinem Matlakiem oraz Adamem Piotrowskim została nagrodzona Złotym Delfinem z Cannes. Nam ekipa opowiedziała o swoim wielkim sukcesie.

"Jungle Business" - kulisy powstania filmu

"Jungle Business" to niezwykły dokument opowiadający historię mężczyzny z plemienia Korowajów, który pamięta swój pierwszy kontakt z "białym człowiekiem". W szerszej perspektywie to także uniwersalna historia ludzkości, która właśnie zamyka ostatni rozdział swojej "historii modernizacji". Film został nagrodzony Złotym Delfinem z Cannes, a także otrzymał trzy nominacje na międzynarodowym festiwalu w Barcelonie. Jak zrodził się pomysł na jego powstanie?

- Dla mnie Korowajowie to jest 15 lat mojego życia, bo ja prowadziłem przez te wszystkie lata ekspedycje, więc miałem te wyjątkową okazję obserwować to plemię przez kolejne lata. Oni żyją na Papui Zachodniej w bardzo trudno dostępnej dżungli - powiedział Adam Piotrowski.

Mężczyzna dodał także, że wiele lat temu słyszał legendy i plotki o mistycznym plemieniu, które buduje domy 40 metrów nad ziemią na drzewach. Jednak to, co fascynowało go najbardziej to ludzie.

- Oni jeszcze za naszego życia myśleli, że są jednymi ludźmi na świecie. Pierwszy kontakt z nimi był dopiero w roku 1979 – powiedział Adam.

Josef – główny bohater filmu

Josef to główny bohater filmu "Jungle Business". Mężczyzna nie zna swojego wieku, nie pisze, ale potrafi liczyć. Urodzony przedsiębiorca, utalentowany myśliwy oraz pan życia w dżungli towarzyszy nielicznym turystom, którzy przyjeżdżają do Papui, aby odkrywać tereny.

Ja miałam wielokrotnie okazje rozmawiać z ludźmi z różnych plemion i na mnie on zrobił niesamowite wrażenie. To jest człowiek, który nie uczył się, nie czytał książek, nie oglądał telewizji, nie wie, ile ma lat. On tak pięknie mówił i tak składał zdania

– powiedziała Hania.

Jak filmowcy poradzili sobie z tłumaczeniem filmu? O pomoc w ostatniej chwili poprosili znajomego przewodnika.

- Zanim wyjechaliśmy z wioski, zorientowaliśmy się, że nikt na świecie nie zrozumie, w jakim oni języku mówią. W ostatnią noc wpadliśmy na to, żeby wziąć naszego przewodnika, odpaliliśmy na laptopie materiały, on siedział i tłumaczył z korowajskiego na indonezyjski, a Adam z indonezyjskiego na angielski – powiedział Marcin Matlak.

Podróż na plan zdjęciowy filmu

Polska ekipa przebyła długą drogę, zanim znalazła się w wiosce. Jak zdradzili filmowcy, transport obejmował 6 samolotów, a następnie kilkugodzinne wycieczki z plecakiem po błocie i wodzie. Zdaniem Hanny, która ma na swoim koncie różny wyprawy z Martyną Wojciechowską, ta była jedną z najtrudniejszych.

- Gdy myśleliśmy, że jesteśmy już na miejscu, okazało się, ze przez kilka dni po cztery, pięć godzin dziennie musieliśmy iść przez dżunglę, błoto i wodę z plecakami - powiedział Marcin.

Mimo trudu i zmęczenia ekipa jednogłośnie przyznała, że czas spędzony w wiosce był najlepszą przygodą w życiu. Ponadto Josef na końcu filmu wyraził chęć zobaczenia Polski. Jak zdradzili filmowcy, być może uda się zaprosić mężczyznę do naszego kraju i nagrać kontynuację filmu.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Ladies of Power zmieniają świat. "Utwór powstał w duchu walki o miłość, wolność i spełnianie własnych marzeń"

"Królowe życia". Adrianna Eisenbach pokazała, jak wyglądała bez tatuaży. W planach ma już kolejne

Donald Trump zablokowany na Facebooku. Mark Zuckerberg wydał oświadczenie

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości