Pożar w Zatoce Meskykańskiej
Ognisty krąg został zauważony na wodach oceanu w piątek rano czasu lokalnego. Do zdarzenia doszło na wysokości półwyspu Jukatan, nieopodal platformy wiertniczej firmy Pemex. Zdjęcia płomieni szalejących wśród błękitnych fal obiegły media społecznościowe lotem błyskawicy.
Do wycieku gazu doszło w rurociągu łączącym dwie platformy. Firma będąca operatorem konstrukcji zapewnia, że podczas awarii nie doszło do wycieku oleju. Pożar gaszono z poziomu powietrza i poziomu wody. Do opanowania ognia użyto m.in. ciekłego azotu.
Znajdująca się w pobliżu platforma wiertnicza Ku Maloob Zaap jest miejscem, w którym pozyskiwane jest 40% dziennej produkcji Pemexu. Przedsiębiorstwo poinformowało, że w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał a ewakuacja nie była konieczna.
Oko ognia w Zatoce Meksykańskiej
Niesamowite zdjęcia ognia momentalnie stały się hitem sieci. Internauci porównywali zjawisko do wybuchu wulkanu, znaleźli się też tacy, którym płomienie skojarzyły się z okiem Saurona z trylogii "Władca Pierścieni".
Nie zabrakło też głosów krytyki - alarm podniosły organizacje ekologiczne m.in Greenpace Mexico. Obserwatorzy podkreślają, że nie jest to pierwsza poważna awaria w historii firmy. W 2015 roku na na platformie firmy Abkatun A-Permanente w Zatoce Meksykańskiej doszło do eksplozji, w wyniku której życie straciło 4 pracowników i 16 zostało rannych.
Maciej Kawecki, pasjonat technologii, opublikował na swoim facebookowym profilu zdjęcie pożaru, które opatrzył wymownym wpisem.
- To robimy z naszą planetą. Tak wygląda obecnie Zatoka Meksykańska. Po pęknięciu rurociągu ocean po prostu płonie. Nie zostanie tu nawet pół żywego organizmu - napisał. Miejsce, gdzie jeszcze 15 lat temu były najpiękniejsze rafy koralowe na świecie. Taka jest cena naszych egoizmów i pędu za niezrównoważonym rozwojem - zawyrokował.
W 2010 roku w Zatoce Meksykańskiej doszło do największej katastrofy ekologicznej w historii Stanów Zjednoczonych. W wyniku wybuchu platformy wiertniczej do wody dostało się ponad 4,9 mln baryłek ropy, która wyciekała do oceanu przez 87 dni. Przez długie tygodnie zdjęcia morskiej fauny unieruchomionej w toksycznej mazi obiegały media na całym świecie.
Wydarzenie odcisnęło takie piętno na na kulturze, że włoska edycja magazynu Vogue zdecydowała się na sesję modową, której tematem był wyciek ropy. Sesja "Water and oil" była prawdziwym szokiem i na stałe wpisała się w historię mody.
Zobacz wideo: Zobacz wideo: Jagna Niedzielska o ślubach zero waste
Z męską depresją poporodową zmaga się nawet 20 proc. ojców. Jej objawy łatwo przeoczyć
Autor: Adam Barabasz
Źródło zdjęcia głównego: EyeEm