Czego powinna nas nauczyć globalna awaria mediów społecznościowych? "Facebook musiał sam się do siebie włamać"

Maciej Kawecki
Wielka awaria mediów społecznościowych
Źródło: Dzień Dobry TVN
Z mediów społecznościowych korzysta obecnie 3,6 mld ludzi na świecie, a za cztery lata szacuje się, że będzie to aż 5 mld. Niedawna globalna awaria Facebooka, a także należących do niego innych aplikacji, która trwała przez ponad 6 godzin, pokazała, że wielu ludzi nie potrafi funkcjonować bez internetowych komunikatorów. Jakie powinniśmy wynieść z tego wnioski? O tym mówił Maciej Kawecki, specjalista ds. technologii.

Awaria Facebooka - loginy i hasła

4 października miała miejsce największa i najdłuższa w historii globalna awaria Facebooka, Messengera, Instagrama i WhatsAppa. Przez ponad sześć godzin nie można było korzystać z tych mediów społecznościowych. Jak internetowa usterka może zmienić nasze podejście do bezpieczeństwa w sieci?

- Bardzo często wykorzystujemy media społecznościowe, żeby zastępowały nam loginy i hasła. W dzisiejszych czasach nie pamiętamy już dziesiątek loginów i haseł, w związku z czym, jeżeli mamy opcję logowania przez Facebooka, to ją wybieramy. Awaria pokazała, że nie byliśmy w stanie zalogować się do wielu stron czy sklepów internetowych. To okazja do tego, żeby powiedzieć, że dużo bezpieczniejszym rozwiązaniem jest korzystanie z menadżerów haseł. Takich menadżerów mamy bardzo dużo w internecie. Ważne, żeby opierał się na tzw. modelu zdecentralizowanym, czyli żeby hasło było gromadzone finalnie na naszym urządzeniu, a nie na chmurze czy serwerach zewnętrznych. To jest bardzo istotne - podkreślił Maciej Kawecki, specjalista ds. technologii.

Czego nie należy wysyłać przez komunikatory?

Faktem jest, że mało kto czyta regulaminy mediów społecznościowych. Dlatego wielu z nas nie wie, że popularne komunikatory zbierają informacje, które wymieniamy między sobą w prywatnych korespondencjach, a także gromadzą zdjęcia, treści poufne, załączniki czy umowy. Co z tego wynika i dlaczego mowa o tym w kontekście awarii?

- Awaria polegała na tym, że ktoś po stronie Facebooka podjął decyzję o konfiguracji routera, czego konsekwencją była awaria serwera. Nie można było przez wiele godzin się do niego dostać, żeby go ręcznie zrestartować, ponieważ na tym serwerze, na którym gromadzone są nasze dane, gromadzony był też system identity management - zarządzający uprawnieniami dostępowymi do serwera. W związku z tym, że nie działał, nikt nie mógł do niego wejść. Facebook musiał ominąć własne zabezpieczenia, żeby dostać się do naszych danych. Musiał sam się do siebie włamać i w ten sposób pokazał całemu światu, że można to zrobić. Ten konkretny incydent nie wiązał się z wyciekiem naszych danych, ale mieliśmy już w historii mediów społecznościowych do czynienia z wyciekami. Dlatego chciałbym, żebyśmy starali się wykorzystywać medium społecznościowe do tego, do czego służy. Żebyśmy nie wymieniali w nim informacji, które nie chcielibyśmy, by miały charakter publiczny - apelował ekspert do spraw technologii.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości