Zborowska-Wrona i Domańska ocenione przez pryzmat wyglądu
Aktorki nie były świadome, że ktoś im robi zdjęcia. Zofia na spacer z przyjaciółką założyła wygodny dres i nie miała makijażu. Z kolei Ola na spotkaniu pojawiła się w sukience i sportowych butach. Gdy do sieci trafiły ich fotografie, wielu internautów zaczęło krytykować aktorki, że są zaniedbane i nie wyglądają korzystnie.
- Ruszyły nas komentarze kobiet, które do nas pisały wiadomości prywatne, bo były zachęcone opisami zdjęć na portalu. To było takie strasznie smutne, że po raz kolejny zostałyśmy totalnie ocenione przez pryzmat naszego wyglądu. (...) Byłam w rozciągniętej bluzie, nie miałam make-upu, miałam związane włosy i ktoś mi zarzucił, że jestem zaniedbana. Dużo dostałam wiadomości, że powinnam mieć szacunek do Oli i się pomalować - powiedziała Zofia Zborowska w Dzień Dobry TVN.
- Mnie najbardziej w tym wszystkim zdenerwowało to ogólne przyzwolenie na skandaliczną narrację w stosunku do nas - dodała Aleksandra Domańska.
Zborowska przyznała, że za każdym razem, gdy paparazzi zrobią jej zdjęcia bez makijażu, spotyka się z hejtem. Zwłaszcza teraz, kiedy jest w ciąży, rzadko się maluje, ponieważ ma problem z trądzikiem. Woli nałożyć na twarz kremy pielęgnacyjne niż mocny podkład.
- Zosia, ale to jest twoja sprawa, czy chodzisz w make-upie, czy bez. Nie musisz się nikomu tłumaczyć, dlaczego - stwierdziła prowadząca program Agnieszka Woźniak-Starak.
Skrytykowane za naturalność
Zarówno Aleksandra, jak i Zofia, otrzymały mnóstwo negatywnych wiadomości od internautów. Większość z nich była niestety od kobiet.
- Był taki komentarz, który mnie prywatnie dotknął. Jakaś kobieta napisała mi: "Wstyd mi za takie kobiety jak ty". Pomyślałam, że całe moje życie staram się być bardzo dobrym człowiekiem, nie jem zwierząt, dbam o nie, a nagle ktoś przez pryzmat tego, jak wyglądam, mówi, że mu wstyd za mnie - wyznała Zborowska-Wrona w Dzień Dobry TVN.
Ewę Drzyzgę bardzo poruszyły słowa aktorki. Prowadząca program nie może pojąć, dlaczego w tak negatywny sposób przedstawia się znane osoby. - To było zdjęcie, które zostało zrobione bez twojej zgody. Nie poszłaś na plac Zbawiciela po to, by pozować i razić ludzi tym, jak wyglądasz. Po prostu usiadłaś i zjadłaś zapiekankę. I teraz ja mam pytanie do portali plotkarskich: Jaki był cel? Jaki był zamysł? Żeby rozjątrzyć, żeby były złe emocje, naprawdę urazić? Nie rozumiem tego i nie zgadzam się na to - powiedziała wzburzona prowadząca.
Zofia Zborowska przyznała, że jest w stanie zrozumieć osoby, które czekają na niekorzystne zdjęcia rozpoznawalnych osób, ponieważ na Instagramie ich nie zobaczą. - Dlatego uważam, że warto pokazywać się bez filtrów, z przebarwieniami, pryszczami, cellulitem, bo to jest prawda i to jest ok - podkreśliła aktorka.
Zofia Zborowska-Wrona będzie chronić prywatność swojej córki
Ewa Drzyzga na koniec rozmowy zapytała Zborowską, czy zamierza pokazać na Instagarmie swoją córkę, która niedługo przyjdzie na świat. Aktorka już podjęła decyzję w tej kwestii.
- Wydaje mi się, że pokazywanie twarzy dziecka w mediach społecznościowych jest bardzo niebezpieczne. To jest moje prywatne zdanie. Nie wiemy, jaki to będzie miało wpływ na psychikę dziecka za 10-15 lat, robiąc mu taki "Truman Show". Dodatkowo, nigdy nie wiemy, kto jest po drugiej stronie Instagrama czy Facebooka. Jeżeli moja córka będzie chciała się pokazać, to zrobi to świadomie, gdy będzie miała paręnaście lat - powiedziała Zofia.
Zobacz także:
Joanna Kulig zagra w amerykańskiej komedii romantycznej. U jej boku plejada gwiazd Hollywood
Autor: Justyna Piąsta