Zmarł 26-letni aktor. "Będzie nam go bardzo brakowało"

Zmarł 26-letni Paweł Gabor
Zmarł 26-letni Paweł Gabor
Źródło: www.youtube.com/@kamafilmactors
Lubuski Teatr poinformował o śmierci jednego ze swoich artystów. 26-letni Paweł Gabor zmarł niespodziewanie. - Był życzliwą osobą, z pasją do sztuki. Uwielbiał śpiewać, kochał muzykę - czytamy w pożegnalnym wpisie.

Paweł Gabor nie żyje

Paweł Gabor zmarł w wieku zaledwie 26 lat. Aktor był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Na deskach Lubuskiego Teatru występował od 2024 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Nie żyje Felicjan Andrzejczak
Źródło: Dzień Dobry TVN

Paweł Gabor stawiał też pierwsze kroki na małym i dużym ekranie. Wystąpił w takich produkcjach, jak: "Ślad", "W głębi lasu", "Komisarz Alex" oraz "Idź pod prąd".

Zmarł 26-letni aktor

Lubuski Teatr przekazał smutne wieści o śmierci aktora. W obszernym wpisie wspomniano jego dorobek oraz opisano, jakim był człowiekiem.

- Z ogromnym smutkiem informujemy o śmierci Pawła Gabora, aktora Lubuskiego Teatru. Jeszcze w grudniu zachwycił nas wszystkich rolą Grabca w "Balladynie", a dziś pozostawia po sobie pustkę, której trudno będzie sprostać. Paweł urodził się w 1998 roku w Bielsku-Białej, a w 2024 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi. Był niezwykle utalentowanym aktorem, który jeszcze w czasie studiów zagrał w trzech spektaklach dyplomowych: “Żadnych przedwczesnych wniosków” w reżyserii Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik, "Trzy siostry", "Wariacje" w reżyserii Franciszka Szumińskiego oraz "Keinmal" w reżyserii Konrada Hetela. Jego debiut w Lubuskim Teatrze w roli Sancho Pansy w "Przygodach Don Kichota" i późniejsza rola w "Jestem ziarnkiem maku" sprawiły, że polubili go nasi najmłodsi widzowie, jednak to rola w "Balladynie" pozwoliła wielu z nas odkryć pełnię jego talentu - czytamy we wpisie.

- Paweł był życzliwą osobą, z pasją do sztuki. Uwielbiał śpiewać, kochał muzykę – zwłaszcza rockową. Zespół Pink Floyd zajmował w jego sercu szczególne miejsce, choć potrafił również zaskoczyć swoją sympatią do N.W.A. Jego ulubionym aktorem był Robert De Niro, którego podziwiał od chwili, gdy zobaczył Ojca chrzestnego II. Miał wyjątkowy gust filmowy i serialowy – polecał takie tytuły jak Breaking Bad, The Wire i The Sopranos. W swojej pracy artystycznej kierował się słowami Stelli Adler: "Życie bije i miażdży duszę, a sztuka przypomina ci, że w ogóle ​​ją masz." Paweł przypominał nam o tej prawdzie każdego dnia, zarówno na scenie, jak i poza nią. Łączymy się w bólu z jego rodziną, przyjaciółmi i wszystkimi, którzy mieli szczęście go poznać. Będzie nam go bardzo brakowało - dodała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości