Alina Szpilman o dziadku i babci
"Tyle naprawdę żyjemy, ile żyje pamięć o nas". A pamięć o Władysławie Szpilmanie nie przemija. Także dzięki jego wnuczce, Alinie Szpilman. Chociaż dziadka znała bardzo krótko, nigdy o nim nie zapomni.
To jest na pewno część historii naszej rodziny. Ja to bardzo mocno trzymam w sercu. Dziadek niestety zmarł, kiedy miałam trzy latka. Niewiele pamiętam, chociaż bardzo bym chciała. Za to z babcią miałam bardzo bliski kontakt do samego końca
- opowiada. To z babcią właśnie słuchała piosenek swojego dziadka.
- Piosenki dziadka są dla mnie oswojone. To jest tak jak śpiewanie własnych piosenek – wyjaśnia nasz rozmówczyni. Jej ulubiona to "Tych lat nie odda nikt". Alina czasami siadała do fortepianu dziadka. Fortepianu, na którym stało zdjęcie dziadka z babcią. Halina i Władysław Szpilman małżeństwem byli przez pięćdziesiąt lat, do śmierci pianisty w 2000 roku.
- Babcia i dziadek to była wielka miłość. Babcia bardzo tęskniła za dziadkiem. Kiedy wspominałam jej o dziadku albo prosiłam, żeby mi coś opowiedziała, to widziałam, że wracała do tego czasu i jej twarz bardzo się zmieniała - mówi Alina Szpilman. Babcia była dla niej jak mama. Lekarka i działaczka społeczna zmarła w 2020 roku.
- Była dla mnie jak mama. Uwielbiałam ją. Była cudowna. Była twardą, silną, niezależną kobietą. Aspiruję do tego, żeby być taka jak ona (…) Bardzo często piszę listy do babci, w moim pamiętniku – dodaje Alina.
Alina Szpilman – czym zajmuje się wnuczka Władysława Szpilmana?
Alina Szpilman jest absolwentką reżyserii w Warszawskiej Szkole Filmowej.
- Pracuję w szwajcarskiej telewizji jako kierownik produkcji. Niesamowitą przyjemność mi to sprawia. Obiecałam sobie, że kiedyś chciałabym nakręcić film fabularny. Na trzecim roku studiów bardzo skłoniłam się do reportażu i filmu dokumentalnego – opowiada. Jej ogromną pasją jest także malarstwo i rysunek.
- Maluję, rysuję, maluję na komputerze. To jest pewien katalizator, gdzie mogę wypuszczać swoje uczucia – tłumaczy. W swoich pracach Alina Szpilman porusza ważne, społeczne tematy. Losy mniejszości nie są jej obojętne.
- Wychowałam się w Niemczech, gdzie jest ogromna różnorodność. Kiedy przyjechałam do Polski niestety musiałam stwierdzić, że są niesamowicie duże stereotypy i mikroagresje wobec ludzi innego koloru skóry. Chciałam zwrócić na to uwagę – wyjaśnia.
Zobacz też:
Niesamowita historia zdjęcia Zbyszka Siemaszki. Bohaterka po 52 latach odtworzyła fotografię
Wacław Gluth-Nowowiejski, Powstaniec i Robinson warszawski
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Anna Korytowska
Reporter: Katarzyna Chętnik