Weronika Rosati o pracy w USA. Jak zarabia, gdy ma przerwę od grania? "Nie miałabym z czego utrzymać siebie i dziecka"

Weronika Rosati o pracy i życiu w Stanach Zjednoczonych
Źródło: Dzień Dobry TVN
Weronika Rosati po powrocie z Cannes
Weronika Rosati po powrocie z Cannes
Jak macierzyństwo zmieniło ich życie?
Jak macierzyństwo zmieniło ich życie?
Macierzyństwo nie musi być usłane różami
Macierzyństwo nie musi być usłane różami
Macierzyństwo po czterdziestce
Macierzyństwo po czterdziestce
Samotność w macierzyństwie
Samotność w macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Weronika Rosati na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie wychowuje sześcioletnią córkę Elizabeth. Aktorka spełnia się tam również zawodowo, jednak bez wahania zaznacza, że dla dobra dziecka potrafiłaby zrezygnować nawet z udziału w oscarowym filmie. W najnowszym wywiadzie opowiedziała, w jaki sposób zarabia, gdy nie otrzymuje propozycji angażu w żadnej produkcji.

Sposób Weroniki Rosati na zarobek

Weronika Rosati udzieliła ostatnio wywiadu redaktorce magazynu "Twój Styl" Agnieszce Litorowicz-Siegert. W rozmowie z dziennikarką zastanawiała się nad medialną rewolucją i istotą platform społecznościowych, które stały się źródłem zarobku. Aktorka stwierdziła, że nie widzi niczego złego w monetyzowaniu publikowanych na Instagramie treści. Co więcej, chwali sobie taką formę pracy, gdyż sama ją stosuje.

- Internet to wielka siła, ogromne możliwości. Na moim Instagramie lubię dzielić się tym, co robię zawodowo, ale nie ukrywam, że jest on dla mnie także narzędziem do zarabiania. Gdybym w pandemii nie robiła pewnych rzeczy na Instagramie, nie miałabym z czego utrzymać siebie i dziecka. Dziś, kiedy coś reklamuję, robię to z jedną myślą: zarabiam na edukację Eli. To według mnie zrozumiały argument i uczciwe postawienie sprawy - wyjaśniła gwiazda.

Weronika Rosati wspomniała również o kulisach pracy aktora. Nagranie niezbędnych do wzięcia udziału w castingu self-tape'ów wiążę się z dużym poświęceniem, na które nie zawsze może sobie pozwolić.

- Trzeba działać intuicyjnie: a nuż wstrzelę się w ich wyobrażenie? I rzucić wszystko, działać w gorączce. W moim przypadku to niemożliwe, bo opiekuję się dzieckiem. Muszę zrobić Eli śniadanie, odwieźć ją do szkoły, zająć się nią po południu itd. Ona jest numerem jeden i zawsze tak będzie, nawet gdyby chodziło o casting do filmu z szansą na Oscara - zapewniła.

Weronika Rosati o wychowywaniu dziecka w Stanach Zjednoczonych

Aktorka w wywiadzie dla "Twojego Stylu" zaznaczyła, że dokłada wszelkich starań, by jej córka miała "normalne, fajne dzieciństwo". Nie przeszkadza jej w tym życie na obczyźnie.

- Zabieram ją do teatrzyków, na tańce, koncerty dla dzieci, nawet do muzeów. Spodobało jej się kino na świeżym powietrzu. Zachwyciła się filmem "Pół żartem, pół serio". Dużo jej czytam. Ale chcę też przekazać jej moje wartości. Raz na jakiś czas zachęcam: wybierz zabawki, którymi się nie bawisz, przygotujemy torbę rzeczy dla innych dzieci. Uczę, że trzeba się dzielić. Cenię szkołę, do której Ela chodzi – dba nie tylko o rozwój, ale także o dobrostan psychiczny dzieci. To mi odpowiada. Wychowuję córkę w tolerancji dla innych kultur i religii, bez uprzedzeń. Chcę, żeby była otwarta na świat, wtedy nigdzie nie będzie czuła się obca - wytłumaczyła gwiazda.

Gwiazda pozwala małej Elizabeth jawnie wyrażać swoje odczucia religijne. Nie narzuca jej żadnych form wyznawania wiary. - Ostatnio tłumaczyłam Eli, co to Wielkanoc. Pewnego dnia powiedziała: "Mami, ja bym chciała pójść do kościoła". Zgoda, pojechałyśmy. Tam klęknęła i poprosiła: "Naucz mnie, jak się modli". Wtedy się wzruszyłam. Mój ojciec powtarza, że wiara to dar, łaska. Tłumaczę córce: "Niektórzy ludzie wierzą w Boga, niektórzy nie i to też jest okej. Ty sama kiedyś wybierzesz". Nie zamierzam jej do niczego zmuszać - dodała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości