Piotr Kupicha szczerze o cieniach branży muzycznej. "Ja taki haracz zapłaciłem"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Urodzinowa niespodzianka dla Piotra Kupichy
Urodzinowa niespodzianka dla Piotra Kupichy
Patrycja Markowska wraca do korzeni
Patrycja Markowska wraca do korzeni
Nowy singiel i nowa Ania Karwan
Nowy singiel i nowa Ania Karwan
Shaggy o nowym projekcie ze Stingiem i… Sinatrą
Shaggy o nowym projekcie ze Stingiem i… Sinatrą
Papa Dance i Artur Rojek połączyli siły
Papa Dance i Artur Rojek połączyli siły
Dzień Polskiej Muzyki
Dzień Polskiej Muzyki
Jan Lisiecki – wirtuoz pięknych wspomnień
Jan Lisiecki – wirtuoz pięknych wspomnień
Muzyka inspirowana naturą
Muzyka inspirowana naturą
Leśna muzyka Dawida Podsiadło
Leśna muzyka Dawida Podsiadło
Gdy kilkanaście lat temu pojawili się na scenie, publika oszalała. Zespół Feel bardzo szybko zyskał ogromną grupę fanów. W konsekwencji muzycy grali po 250 koncertów rocznie. Szybkie tempo pracy, brak odpoczynku i niekorzystna umowa z wytwórnią doprowadziły do problemów zdrowotnych i finansowych. Po latach Piotr Kupicha głośno opowiedział o tajemnicach branży.

Piotr Kupicha szczerze o kulisach branży muzycznej

Piękny świat show-biznesu, wielkie sceny i jeszcze większe pieniądze. Jak się okazuje, tak branża muzyczna wygląda z boku. Z perspektywy artystów obraz jest nieco inny. O tym szczerze opowiedział Piotr Kupicha. Lider zespołu Feel po latach spędzonych na scenie, przyznał, czym okupiona była jego ciężka praca.

Wszystko zaczęło się w momencie, gdy Piotr po czterech latach chciał zrezygnować z zespołu Sami, rozwiązać umowę z wytwórnią i rozpocząć nowy rozdział z Feel. Zerwanie kontraktu okazało się kosztowne. Teraz artysta apeluje do młodych twórców, aby zwracali uwagę na niekorzystne współprace.

- Myślę, że to jest bardzo ważne, by podpisywać kontrakty niezłodziejskie. Często młodzi ludzie po różnych talent show musieli podpisywać kontrakty takie, że wytwórnia zabiera 80 proc. - powiedział. A następnie zdradził: Ja taki haracz zapłaciłem w zespole Sami. Pamiętam, że powiedziałam mojemu wydawcy, że chcę się uwolnić od umowy, którą podpisałem. I dostałem informację, że muszę zapłacić tyle i tyle pieniędzy – powiedział Pomponikowi po sylwestrowym występie.

Kwota, jaką zażyczyła sobie wytwórnia, przytłoczyła wokalistę. Ten chcąc uwolnić się od umów, musiał odzyskać pieniądze, które zdążył wydać na samochód.

- Pamiętam, że kupiłem sobie samochód za pieniądze z ZAiKS-u, coś tam jeszcze, wszystko musiałem sprzedać, żeby Feel mógł zacząć. W umowie było zapisane, że jeśli ja chcę działać nie w tej wytwórni, muszę zapłacić karę finansową. No i z show-biznesową zimną krwią wydawca taką kwotę powiedział - wyjaśnił.

Piotr Kupicha o problemach zdrowotnych

Gigantyczny sukces zespołu Feel cieszył muzyków, nikt nie przewidział jednak, że zabójcze tempo pracy i napięty grafik koncertowy może odbić się na zdrowiu lidera. Piotr tygodniami przebywał poza domem. Jak przyznał, w pewnym momencie jego struny głosowe były w opłakanym stanie. Zdarty głos doprowadził do sytuacji, że zespół musiał grać z playbacku. Choć wokalista nie był z tego dumny, w 2007 i 2008 roku nie miał innego wyjścia.

- Nawet nie wiedziałam, w jakiej miejscowości gramy. Przyznaję się, że graliśmy wtedy czasem z playbacku. Żałuję, że nie graliśmy trochę mniej. Menedżerowie wtedy kontraktowali koncerty. Nie wyrabiałam już głosowo, bo graliśmy praktycznie cały czas. Nie zdawałem sobie sprawy, że o te struny głosowe trzeba dbać. Potem już wiedziałem, czego nie chcę. Ważne, żeby czytać umowy – dodał wokalista.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Nastazja Bloch

Źródło: Pomponik.pl

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana