Ari Aster powraca. Reżyser horrorów zaskakuje nowym westernem "Eddington"

Pascal i Phoenix w najnowszym filmie króla horrorów
Pascal i Phoenix w najnowszym filmie króla horrorów
Źródło: Dzień Dobry TVN
Ari Aster, nazywany "nowym królem horroru", powraca z zaskakującym projektem. Jego najnowszy film "Eddington" powstał w Nowym Meksyku i łączy elementy westernu z opowieścią o współczesnej paranoi. W obsadzie znaleźli się Joaquin Phoenix, Pedro Pascal, Emma Stone i Austin Butler. Dlaczego ten film jest ważny nie tylko dla Ameryki, ale i dla całego świata?
Kluczowe fakty:
  • "Eddington" to współczesny western osadzony w czasie pandemii COVID-19, z elementami politycznego thrillera i horroru.
  • Film opowiada o polaryzacji społecznej, dezinformacji - TikTok jako główne źródło wiedzy, paranoi i kryzysie rzeczywistości w świecie post-pandemicznym.
  • Choć akcja dzieje się w Nowym Meksyku, film dotyka globalnych problemów: izolacji, życia wirtualnego i społecznych podziałów.

Western w czasach TikToka i pandemii

Ari Aster w rozmowie z Anną Tatarską zdradził, że inspiracją do stworzenia "Eddingtona" był jego lęk przed utratą zdolności odróżniania prawdy od fałszu. Reżyser zauważył, że pandemia COVID-19 nie tylko zmieniła nasze życie, ale też przyspieszyła proces, w którym media społecznościowe stały się głównym źródłem informacji.

W "Eddingtonie" widzimy społeczność Nowego Meksyku rozdwojoną pomiędzy polityczną rywalizacją, a w tle - TikTokowe rolki zastępujące tradycyjne media. To współczesny western, który z jednej strony odwołuje się do amerykańskiego mitu budowania nowego społeczeństwa, a z drugiej pokazuje jego upadek.

- To film z obsadą zespołową, gdzie każdy bohater w pewnym sensie gra w innej produkcji. Wszystkich paraliżuje paranoja. To przekonanie, że coś jest nie tak. Tylko że każdy to nie tak rozumie inaczej. Dlatego chciałem, by film zaczynał się tradycyjnie, a w drugiej części ulegał swojej własnej paranoi. Łapał tego wirusa, który wszystkich zakaził. Dlatego i film staje się w pewnym momencie trochę opętany - powiedział Ari.

Obsada to prawdziwa plejada gwiazd

"Eddington" to także imponująca obsada, która przyciąga uwagę fanów kina. Ari Aster od początku wiedział, że chce współpracować z Joaquinem Phoenixem, Pedro Pascalem i Emmą Stone.

- Joaquin to aktor specyficzny, niezwykle skupiony, poważnie podchodzi do pracy. Wielokrotnie wraca do scenariusza, dużo próbuje. On zawsze znajdzie sposób, by wynieść materiał na wyższy poziom i wlać w niego życie. Do tego mamy Emma Stone. To niezwykle poważna, wspaniała aktorka. Gra tu małą rolę. Trzymamy ją na uboczu, bo nasz główny bohater, jej mąż, szeryf, w ogóle jej nie rozumie i on nie ma do niej dostępu. To podchwytliwe grać kogoś niedostępnego, ale kto ma bogate życie wewnętrzne. Emma jest wspaniałą, przemiłą osobą. Wreszcie Pedro, najwspanialszy. Świetny aktor. Z Joaquinem połączyła go doskonała chemia. Wnosi na plan lekkość, która pomaga, szczególnie przy tak trudnym temacie - stwierdził reżyser.

W filmie pojawia się także Austin Butler, który, choć gra epizodycznie, imponował przygotowaniem i zaangażowaniem. Cała obsada stworzyła wyjątkową atmosferę. To sprawia, że "Eddington" nie tylko porusza aktualne tematy, ale także zachwyca aktorskim kunsztem.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości