Natasza Urbańska wspomina jeden z występów w Sopocie. "Nagle widownia wstaje"

Natasza Urbańska wspomina jeden z występów w Sopocie. Publiczność ją zaskoczyła
Natasza Urbańska zaskoczona po występie w Sopocie. "Nagle widownia wstaje"
Źródło: Dzień Dobry TVN
Natasza Urbańska pojawia się w Sopocie regularnie, już od wielu lat. Podczas jednego z występów na Top of the Top Sopot Festival gwiazda została zaskoczona przez widzów, którzy w wyjątkowy sposób uczcili jej urodziny. Jak wspomina ten dzień? Co myśli o Operze Leśnej i festiwalowej atmosferze?
Kluczowe fakty:
  • Natasza Urbańska po raz kolejny wystąpiła na sopockim festiwalu.
  • Dwa lata temu, podczas występu na Bursztynowym Słowiku, publiczność zaśpiewała Nataszy Urbańskiej "Sto lat", co artystka wspomina jako wyjątkowy i wzruszający moment. Opowiedziała o nim w rozmowie z Dzień Dobry TVN Online.
  • Naszej reporterce wokalistka opowiedziała również o wyjątkowości Opery Leśnej, a także o ludziach, dzięki którym jej występy są niezapomniane.

Natasza Urbańska zaskoczona przez publiczność w Sopocie

Jedną z gwiazd tegorocznego festiwalu w Sopocie jest Natasza Urbańska. Artystka jest z nami od wielu lat, zachwycając śpiewem, tańcem oraz prezencją sceniczną. W rozmowie z Dzień Dobry TVN Online wróciła wspomnieniami do jednego z występów na Top of the Top Sopot Festival, podczas którego publiczność zrobiła jej nie lada niespodziankę.

- Pamiętam mój występ podczas koncertu Bursztynowego Słowika. To było dwa lata temu i to też odbywało się w mojej urodziny, więc też taki szczególny moment w moim życiu, szczególny koncert i szczególne miejsce. Wszystko się tak złożyło, że po tym, po tej piosence, już się kłaniam, już tak delikatnie mówię dobra, uciekam, bo kolejni artyści. I nagle widownia wstaje i śpiewa mi "Sto lat". Nawet teraz mam ciary, jak to wspominam. Tak że to jest wyjątkowe miejsce, tu się dzieje magia, uwielbiam tu wracać - zdradziła w rozmowie z naszą reporterką, Karoliną Kalatzi.

Natasza Urbańska o wyjątkowości Opery Leśnej i Top of the Top Sopot Festival 2025

W wywiadzie odniosła się też do tegorocznego występu w Sopocie oraz wyjątkowości Opery Leśnej i zgromadzonej w niej publiczności, która zgotowała jej ciepłe przyjęcie.

- Właśnie dla takich chwil warto męczyć się godzinami na salach (w których odbywają się próby - przyp.red.), bo to są te niespodzianki, których nie umiesz przewidzieć. Nie potrafisz i nigdy tego nie zrobisz. To się dzieje tu i teraz, i to jest taki prezent dla artysty. Za te wszystkie godziny na salach, za to szycie - stwierdziła wokalistka. Wymieniła też osoby, bez których jej występ nie był by taki sam.

- Emil Wieczorek dziękuję za kreacje piękne na dzisiejszy wieczór. Cały team ludzi, który Cię wspiera, który jest z Tobą, bo to jest kilka głów, które pracuje. Moja Martusia Machaj, która stworzyła wizualizację do dzisiejszego koncertu. Bartosz Herwig, który jest sopockim producentem, który spiął to wszystko muzycznie i pomógł także w montażu. Mam cudownych ludzi wokół siebie. I moja Monika, moja menadżer, która jest po prostu boginią. Ona to wszystko ogarnia. Ona to wszystko spina - podsumowała Urbańska.

Zobacz także:

Sopockie inspiracje festiwalowe
Sopockie inspiracje festiwalowe
podziel się:

Pozostałe wiadomości