Daria Ładocha jako prowadząca "Azja Express"
Daria Ładocha zdradziła, co robi w czasie, gdy uczestnicy zmagają się z trudami licznych wyzwań. Wydawać by się mogło, że zawsze tylko czeka na nich na mecie. Prawda jest zupełnie inna.
- Ja ich gonię. Mój dzień zaczyna się o 3:30. Chyba, że nie ma wody, prądu i słabo z ogrzewaniem. Wtedy nie mogę być głowy i wtedy zaczynam o 4:00. Mieszkam w vanie. Są zdjęcia opublikowane na różnych Instagramach, że jem kanapki w tym vanie, śpię. Tam rozwiązuję różne problemy, uczę się scenariusza. Mój van pędzi, ponieważ musi dogonić uczestników, którzy również pędzą - powiedziała prowadząca.
Pamiętny odcinek w Istambule
Niektóre sceny "Azji Express" kręcone były w Turcji. W pewnym momencie ekipie groziło więzienie. Dlaczego?
- To są różnice kulturowe, które zawsze trzeba wziąć pod uwagę. Staliśmy na placu przy meczecie, a żeby było nas słychać, to musimy być podpięci do mikroportów. Aby go ładnie podpiąć, musimy go ukryć. Dźwiękowiec wszedł mi pod sukienkę, żeby pięknie zapiąć ten mikroport. Trzy minuty później przyjechała policja. Na szczęście go nie zaaresztowali, ale to był taki pierwszy moment, kiedy zauważyliśmy, że musimy bardzo uważać - zdradziła Daria Ładocha.
- To nie było podyktowane ani naszą ignorancją, ani głupotą tylko tym, że chcieliśmy dobrze wykonać naszą pracę - dodała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Jaki ojciec, taki syn? Adam i Dariusz Zdrójkowscy zdradzają kulisy "Azji Express"
- Andziaks i Luka wspominają udział w "Azja Express". "Dla nas to była podróż poślubna"
- Krystian Pesta w "Azji Express" był na granicy wytrzymałości. "Jest to przerażające"
Autor: Agnieszka Mrozińska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN