Katarzyna Glinka wyznała, jak się dowiedziała, że jej tata umiera. "W sercu toczyłam dramat"

Katarzyna Glinka
Katarzyna Glinka wyznała, jak się dowiedziała, że jej tata umiera
Źródło: Piotr Bławicki/East News
Katarzyna Glinka kilka lat temu otrzymała telefon, którego nikt nie chciałby odebrać. Dowiedziała się bowiem, że jej ojciec jest w agonalnym stanie. Chwilę później aktorka musiała wyjść na scenę i nie mogła nic dać po sobie poznać. To nie był koniec problemów. Co jeszcze się stało?

Katarzyna Glinka o śmierci taty

Katarzyna Glinka coraz śmielej opowiada w mediach o życiu prywatnym. Niedawno udzieliła wywiadu, w którym opisała kulisy rozstania z byłym partnerem, Jarosławem Bienieckim. Również na Instagramie często dzieli się z fanami swoimi doświadczeniami. Tym razem wróciła wspomnieniami do 2014 roku, kiedy to odszedł jej tata.

Rozmowy o śmierci

Źródło: Dzień Dobry TVN
Jak zabezpieczyć bliskich na wypadek swojej śmierci?
Jak zabezpieczyć bliskich na wypadek swojej śmierci?
Jak rozmawiać z dziećmi o umieraniu?
Jak rozmawiać z dziećmi o umieraniu?

- Tak. Wchodzenie w rolę pozwala przetrwać. Kiedy 8 lat temu walił się mój świat, dostałam telefon od Mamy, że Tata jest w agonalnym stanie. Było to minutę przed wejściem na scenę… - napisała aktorka. Kasia pamięta, że grała wtedy w komedii "Ślub doskonały". Na scenie pojawiła się w efektownej sukni ślubnej.

- To bardzo dobra sztuka, właściwie już od początku publiczność wybucha gromkimi salwami śmiechu, podczas kiedy ja w sercu toczyłam dramat. Śmierć Taty nałożyła się też z końcem mojego małżeństwa. Więc stałam w tej przepięknej sukni ślubnej, rozśmieszałam publiczność do łez, wiedząc, że mogę nie zdążyć pożegnać się z Ojcem, a ta suknia ślubna to w tym momencie jakiś chichot losu… - podkreśliła.

Katarzyna Glinka o życiu prywatnym

Glinka postanowiła podzielić się z fanami tą historią, by zwrócić uwagę na to, że często bezrefleksyjnie oceniamy innych. - Nie wiem, czy wtedy zagrałam dobrze, czy źle, nie pamiętam. Nie pamiętam, czy po spektaklu powiedziałam wszystkim w teatrze dobranoc. Pewnie nie. Może kogoś ominęłam wzrokiem, nie dostrzegłam? Może nie zadbałam o innych. Stojąc na scenie dajesz z siebie wszystko i przez chwilę "nie myślisz". Scena, plan filmowy daje chwilową odskocznię. Ale tak naprawdę to trwa tylko przez chwilę. Kurtyna opada, światła na planie filmowym gasną i wracam do swojego życia. Ono czasem jest cholernie piękne, ale czasem cholernie bolesne. Pamiętajmy o tym, zanim ocenimy książkę po okładce - podsumowała gwiazda.

Internauci wspierają gwiazdę. Napisali wiele ciepłych słów. - "Pani Kasiu, jak zwykle mądre słowa", "Dokładnie tak, jak mówisz. Oceniamy innych tylko po fragmencie ich życia, który widzimy przez chwilę i nie zastanawiamy się, co jest poza tym, co zobaczyliśmy", "Piękne i smutne zarazem", "Oj tak, czasem na twarzy uśmiech, a w środku ból", "Dziękuję ci, że to napisałaś" - czytamy w komentarzach.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Justyna Piąsta

Źródło zdjęcia głównego: Piotr Bławicki/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana