Jowita Budnik 40 lat po debiucie
Po 40 latach od debiutu aktorka ma na koncie 80 tytułów filmowych, serialowych i teatralnych.
- Moje życie to jest jakaś wielka przygoda. I to jeszcze przygoda, którą trudno powiedzieć, żebym ja sobie na nią zapracowała, naprawdę. Raczej duże szczęście i spotykanie właściwych ludzi w odpowiednich momentach. Mnóstwo przypadków w tym wszystkim. Po prostu uważam, że ja jestem szczęściarą i umiałam z tego skorzystać - mówi aktorka. Za tym szczęściem kryje się jednak wielki talent, pasja i praca. Swoją przygodę ze sceną zaczęła w słynnym ognisku teatralnym u Machulskich.
- Mieliśmy po 11-12 lat. Drobniutka, trochę nieśmiała, obserwująca, niezwykle inteligentna, z taką pokrywką energii. I kiedy ją uchylała, to widać było, że tam po prostu buzuje, że ona jest aktorzycą - podkreśla aktor Piotr Adamczyk.
Jowita Budnik - kariera filmowa
W wieku 11 lat zadebiutowała w filmie Radosława Piwowarskiego "Kochankowie mojej mamy". Potem była pierwsza polska telenowela "W labiryncie", w której grała aż do matury.
- Jowita była i jest zachwycająca. W trakcie kręcenia okazało się, że ona ma bardzo trudne zadania do wykonania, ponieważ jej rola była rolą dziewczyny, która ma dużo buntu - wspomina aktorka Sławomira Łozińska.
- Była maksymalnie naturalna. Wszyscy byli zadowoleni, że na planie jest Jowita. Konflikty od razu same się tonowały, przecież była wtedy nastolatką - zaznacza reżyser Paweł Karpiński.
Czy marzyła o byciu aktorką?
- Nigdy nie zaczęłam marzyć. Tak naprawdę zanim zaczęłam się zastanawiać, co chciałabym robić, ja grałam. I potem tylko trzeba było się zdecydować, czy to jest na pewno moja droga życiowa, czy nie - przyznaje Jowita Budnik. W pewnym momencie zrobiła sobie przerwę od aktorstwa i została agentką.
- Miała grupę artystów pod swoją opieką. I mnie dosyć bawiło, że w pewnym momencie miała więcej nagród filmowych niż wszystkie jej podopieczne razem wzięte - wskazuje Jerzy Gudejko, agent, reżyser i producent teatralny.
- To nie było tak, jak niektórzy myślą, że siedziałam w tej agencji i czekałam, że może któregoś dnia los się do mnie uśmiechnie i trafię przed kamerę znowu. Naprawdę byłam pewna, że nie będę już grała. Nie miałam żadnych zdjęć w agencji, nie przypominałam ludziom, że już kiedyś grałam. Po prostu pracowałam i robiłam to, co bardzo lubiłam - zapewnia aktorka.
Jowita Budnik - aktorka teatralna
- Gra bardzo trudne rzeczy, bo ma swój monodram, a przecież nie jest absolwentką szkoły teatralnej w takim sensie akademickim - zauważa Sławomira Łozińska.
- Teatr też towarzyszy mi od najmłodszych lat. Debiutowałam, mając lat 13 w teatrze, potem miałam bardzo długą przerwę, a od momentu, kiedy wróciłam po 21 latach przerwy, właściwie nie schodzę ze sceny - opowiada Jowita Budnik.
- Jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa, to znaczy dopóki robię fajne, ciekawe rzeczy, to będę grała. Natomiast jeżeli propozycje się skończą albo jeżeli przestaną mnie satysfakcjonować, to jeszcze parę rzeczy w życiu umiem. Mogę robić inne rzeczy - podsumowuje artystka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Danuta Stenka przez lata zmagała się z bezsennością. "To jest rodzaj depresji"
- Policjant czy gangster? Piotr Stramowski w zupełnie nowej roli. "Widzowie są bezwzględni"
- Zrozpaczeni rodzice odezwali się do Joanny Koroniewskiej. "Cisną się łzy i zaciskają pięści"
Autor: Luiza Bebłot
Reporter: Dominika Łukaszewska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN