Felicjan Andrzejczak – kariera i wspomnienia
Piosenki Felicjana Andrzejczaka w latach 80. plasowały się w czołówkach list przebojów. Mocny wokal i niezwykła interpretacja. Na polskiej scenie muzycznej nie pojawił się przypadkowo... Ten artysta miał naprawdę solidne przygotowanie! Ukończył szkołę muzyczną w klasie skrzypiec oraz studiował na Wydziale Wychowania Muzycznego Studium Nauczycielskiego w Gorzowie Wielkopolskim. Soul i blues – te rodzaje muzyki fascynowały go i inspirowały do dalszych poszukiwań. Wielkie wrażenie wywarł na nim Czesław Niemen, nie tylko znał jego piosenki, ale początkowo próbował śpiewać tak jak on. Jednak doskonale wiedział, że trzeba znaleźć swój sposób śpiewania i iść za swoją wrażliwością. Od początku bał się rutyny i estradowej sztampy Interesowały go koncerty na wysokim poziomie, czego mogliśmy przez lata doświadczać.
W 1978 ukazał się jego jeden z największych przebojów "Peron łez". Ten utwór otworzył mu drogę do Koncertu Premier na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Otrzymane wyróżnienie sprawiło, że na stałe zagościł na zawodowej scenie. Pod koniec 1982 roku został zaproszony do współpracy z zespołem Budka Suflera. To właśnie z Felicjanem Andrzejczakiem, doskonale wszystkim znany zespół 40 lat temu nagrał swój najsłynniejszy przebój "Jolka, Jolka pamiętasz".
Nastazja Bloch: Ten utwór to historia, którą żyją przez 40 lat kolejne pokolenia. Jakie wspomnienia towarzyszą Panu, gdy myśli Pan o tym utworze? Felicjan Andrzejczak: Radość, wzruszenie i szacunek.
NB: Czy jesienią 1982 roku będąc w studiu Giełda w Poznaniu i nagrywając utwór "Jolka, Jolka pamiętasz" przeczuwał Pan, że utwór może wkrótce stać się wielkim przebojem? FA: Nikt się chyba tego nie spodziewał. Nagrywając tę piosenkę miałem już duże doświadczenie. Zaśpiewałem ją zmęczonym głosem, bo to utwór nie tylko o nie udanej miłości, ale też o trudnych czasach, w jakich wtedy żyliśmy. Cieszę się, że "Jolkę" śpiewają kolejne pokolenia.
NB: Utwór pokochali słuchacze, zastanawiam się jednak, czy grając piosenkę przez tyle lat, nie miał Pan momentami dość tego utworu? FA: Kilka... no może kilkanaście swoich koncertów w karierze próbowałem zakończyć inną piosenką. Nie dało się. "Jolka, Jolka pamiętasz" musi być na końcu w repertuarze i bez niej po prostu nie da się pożegnać z publicznością. Mam czasami wrażenie, że przez cały koncert wszyscy czekają na moment kiedy wybrzmią pierwsze charakterystyczne dźwięki tego utworu. Czekają na Jolkę. Jestem bardzo szczęśliwy, że mam taką piosenkę w dorobku, bo to jest, najprościej mówiąc, hicior na cztery pokolenia. NB: Rok 2014, Przystanek Woodstock i moment, w którym tekst utworu wyśpiewało 700 tys. młodych ludzi. Zakręciła się w oku łezka wzruszenia?
FA: Najbardziej utkwiło mi w pamięci właśnie to wykonanie "Jolki" z 2014 roku. Tam był naprawdę olbrzymi tłum. Ludzie stali gdzie okiem sięgnąć i jeszcze dalej. Kiedy widzi się tych wszystkich fanów, kiedy słyszy się, jak oni wszyscy śpiewają z tobą cały tekst słowo w słowo, to uwierzcie mi, bardzo łatwo jest wtedy o to, żeby głos zadrżał w gardle, a kolana stały się miękkie. Gdybym miał mniej lat na karku, pewnie by mnie to przerosło. Pewnie bym się rozkleił. To było coś pięknego. Nie umiem wyrazić tego słowami, jak cudowna to była chwila.
Trasa koncertowa – Jola Jolka pamiętasz?
Już w niedzielę 7 sierpnia 2022 roku w Amfiteatrze im. Marka Grechuty w Świnoujściu rozpocznie się trasa koncertowa "Felicjan Andrzejczak - Jolka, Jolka pamiętasz? To już 40 lat!". Na inauguracyjnym koncercie pojawi się wielu znakomitych gości m.in. Kasia Kowalska, Urszula, Małgorzata Ostrowska i Andrzej Krzywy. Klimat przygotowany przez Artystę oraz wybitnych muzyków towarzyszących Felicjanowi Andrzejczakowi, a także przygotowana na to muzyczne widowisko gra świateł i dźwięków przeniosą Was w niezwykłą muzyczną podróż.
W niedziele pierwsza odsłona trasy koncertowej. Czego możemy się spodziewać?
Niespodzianek będzie wiele. W amfiteatrze im. Marka Grechuty w Świnoujściu wybrzmią największe przeboje lat 80 i 90 tych. Oprócz mnie na scenie pojawią się wyjątkowi goście: Urszula, Małgorzata Ostrowska, Kasia Kowalska i Andrzej Krzywy. Koncert inauguracyjny, będzie trwał ponad dwie godziny i myślę, że dla słuchaczy będzie sentymentalną muzyczną podróżą.
- Jestem wdzięczna, iż zaszczycona, że mogę być częścią takiego wydarzenia. Mam ogromny szacunek do Felicjana. Kto wie, może uda nam się w niedalekiej przyszłości zaśpiewać coś razem. Ze swojego repertuaru wykonam następujące utwory: "Pieprz i Sól", "Antidotum", "Maskarada" – powiedziała Kasia Kowalska.
- Jestem ogromnie szczęśliwy, że mogę wziąć udział w tym wyjątkowym wydarzeniu. Na koncercie zaśpiewam trzy utwory: "Kochać inaczej", "Zostańmy sami" oraz "Póki na to czas" przy akompaniamencie świetnych muzyków z zespołu Felicjana. Piosenki mają określone formy nie mniej za każdym razem kiedy inny zespół niż De Mono bierze je na warsztat, brzmią trochę inaczej. Jestem bardzo ciekawy, jak zabrzmią tym razem – dodał Andrzej Krzywy.
- Na pewno przenoszę się myślą do tamtych czasów. "Jolka" towarzyszyła nam podczas tras koncertowych Lombardu. Zresztą, słuchała jej i śpiewała cała Polska - powiedziała Małgorzata Ostrowska.
- Zaśpiewam duet z Felicjanem "Noc komety" i trzy swoje piosenki. "Niebo dla ciebie", "Dmuchawce" i "Konika na biegunach". "Jolkę" w finale koncertu zaśpiewamy z Felkiem wszyscy – podsumowała Urszula.
Jak "Jolkę" pamiętają artyści?
Przez 40 lat kultowy utwór "Jolka, Jolka pamiętasz" śpiewały różne pokolenia. Jakie wspomnienia związane z tym utworem towarzyszą Kasi Kowalskiej, Urszuli oraz co o piosence myśli Andrzej Krzywy? - Przede wszystkim lista przebojów programu trzeciego. Słuchało się jej co tydzień. Piosenka przez wiele tygodni okupowała pierwsze miejsce i była ogromnym hitem. Tym samym przeszła do historii, jako jeden z największych przebojów Budki Suflera. Brawurowe wykonanie tego utworu przez Felicjana, a także wielu innych np. "Noc komety" pozostanie na stale w mojej pamięci – powiedziała Kasia Kowalska.
Gdy piosenka "Jolka, Jolka" pobijała listy przebojów, Kasia Kowalska miała zalewie 9-10 lat. Jak przyznaje, potrzebowała czasu, by zrozumieć warstwę testową i przesłanie utworu.
- Muzyka w latach 80 miała ogromne znaczenie. Piosenki niosły ważne treści, nieczęsto były one zawoalowane przed cenzurą. Z pewnością musiałam dorosnąć, aby zrozumieć przesłanie tekstu Marka Dutkiewicza, którego tez bardzo cenie jako tekściarza. Do dzisiaj słuchamy tej piosenki oraz wieli innych utworów z tamtych czasów. Zabierają mnie one w bardzo sentymentalną podróż, gdzie muzyka dawała nadzieje, otwierała perspektywy czegoś lepszego – dodała wokalistka.
- Po raz pierwszy "Jolkę" usłyszałam w klubie Park w Warszawie w 1983 roku. To był koncert z okazji wręczani Budce Suflera złotej płyty za singiel "Nie wierz nigdy kobiecie". Wtedy właśnie miała miejsce premiera "Jolki", koncertowa premiera, bo w radiowej Trójce można ją było usłyszeć od jakiegoś czasu. Okazało się, że ludzie pod sceną znają na pamięć i śpiewają całą "Jolkę" a przecież tekst nie należy do krótkich – opowiadała Urszula.
- "Jolka, Jolka" to niewątpliwie jeden z największych przebojów Budki Suflera. Po raz pierwszy usłyszałem ją chyba w Trójce, gdzie dosyć szybko uplasowała się na 1 miejscu listy przebojów Marka Niedzwieckiego. Piosenka dosyć szybko stała się hitem więc wylewała się z każdego odbiornika radiowego czy głośnika. Pojawiły się wtedy magnetofony kasetowe Grundiga, marzenie każdego młodego człowieka więc dodatkowo z każdego okna, w którym był kasetowiec, było słychać dźwięki tej jakże zgrabnej kompozycji z tekstem Marka Dutkiewicza. W tym okresie spotykałem się z Jolantą więc każdy, kto poznawał jej imię, od razu nucił tę piosenkę – wspominał Andrzej Krzywy.
"Jolka, Jolka pamiętasz" - pierwszy teledysk po 40 latach
Dopiero w 2021 roku, tuż przed jubileuszem, piosenka "Jolka, Jolka pamiętasz" doczekała się teledysku, który został nakręcony, jako hołd dla zmarłego Romualda Lipko oraz dla fanów. Dlaczego klip powstał dopiero po tylu latach?
- Od 40 lat - za każdym razem, gdy wykonuje ten utwór, wszyscy ze mną go śpiewają. To właśnie "Jolce" - zawdzięczam większość najwspanialszych muzycznych chwil w moim życiu. Teledysk – jest prezentem urodzinowym w 40. rocznicę premiery tej wyjątkowej ballady, ale nie tylko. Liczę, że dzięki zobrazowaniu tej historii, kolejne pokolenie będą słuchać i śpiewać tę pieśń. To trochę tak jakby zapewnić nieskończoność temu, co kocham – przy świadomości, że ja wieczny nie jestem. Spełniło się moje marzenie - powiedział Felicjan Andrzejczak.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wielkimi krokami zbliża się Top of the Top Sopot Festival. Kto wystąpi w Operze Leśnej? Zobacz zwiastun
- Dzień komediowy na Top of the top Sopot Festival. Wystąpią m.in. Pakosińska, Kryszak, Motyka
- Andrzej Grabowski wystąpi w Operze Leśnej w Sopocie. "To będzie coś, co ludzie kochają"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olszanka/East News