"To było zakochanie!". Ćwierć wieku temu "Chłopaki nie płaczą" stali się głosem pokolenia

Chłopaki nie płaczą
DD_20250928_Chlopaki_rep
Film "Chłopaki nie płaczą" od ćwierć wieku bawi Polaków do łez. Jak powstawała ta wyjątkowa produkcja i dlaczego wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością? W Dzień Dobry TVN opowiedzieli o niej twórcy i aktorzy.

"Chłopaki nie płaczą" mają już 25 lat

Są takie produkcje, o których zapominamy po chwili i takie, które pamiętamy latami. Do tej drugiej kategorii z pewnością należą "Chłopaki nie płaczą". Za reżyserię filmu opowiadał Olaf Lubaszenko. Jak to się stało, że właśnie jemu powierzono tę rolę?

- Prapoczątek tego, że to właśnie do mnie trafił scenariusz, bo w filmie "Sztos" jest taka sekwencja, że cinkciarze z Trójmiasta spotykają się z cinkciarzami z Warszawy, gra kapela i to jest zabawne. Panowie, którzy odpowiadali za produkcję filmową, uznali, że ktoś, kto wyreżyserował taką sekwencję ma poczucie humoru, więc może jest właściwą osobą, żeby mógł pokazać scenariusz filmu "Chłopaki nie płaczą". Powiedziałem sobie: "O Boże, jak bardzo chciałbym to zrobić" - tłumaczył w Dzień Dobry TVN reżyser Olaf Lubaszenko.

Kulisy filmu "Chłopaki nie płaczą"

Jedną z ról w filmie otrzymał Cezary Pazura. Wcielił się w postać Freda, jednego z głównych gangsterów, który wraz z Gruchą próbuje pozbyć się świadka ich przestępstwa, Jakuba Brennera. Aktor przyznał, że scenariusz filmu od razu go zachwycił.

- To było takie zakochanie, że ja go znałem na pamięć, cały scenariusz, zanim jeszcze zaczęliśmy kręcić film. Tam się wszystko zgadzało - zaznaczył.

We wspomnianego już Jakuba Brennera - młodego skrzypka, który przez przypadek staje się świadkiem porachunków gangsterskich wcielił się Maciej Stuhr.

- Kiedyś rozmawiałem z moim kolegą Bartkiem Bielenią, który mnie zapytał, czy ja mam świadomość, czym dla jego pokolenia, czyli właśnie taką dekadę młodszą ode mnie był ten film. Powiedział mi tak: "Gdy jechaliśmy autokarem z liceum do Paryża przez półtorej doby, to film "Chłopaki nie płaczą" na VHS-ie leciał sześć razy w jedną stronę, jak jechaliśmy, i sześć razy w drugą - dodał Maciej Stuhr.

Czy twórcy przymierzali się do stworzenia drugiej części filmu? Odpowiedź znajdziesz w naszym materiale.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości