Od premiery "Domu złego" Wojciecha Smarzowskiego minęło 15 lat. Teraz reżyser postanowił stworzyć film pod nazwą "Dom dobry", jednak tytuł nie będzie miał nic wspólnego ze spokojem i rodzinną atmosferą. Z kamerami Dzień Dobry TVN pojechaliśmy na plan nowej produkcji, gdzie Kinga Burzyńska rozmawiała m.in. z Agatą Turkot i Tomaszem Schuchardtem, aktorami.
"Dom dobry" - Wojciech Smarzowski o nowym filmie
Reżyser podjął się kolejnego zadania. Tym razem realizuje film o brutalność w domowym zaciszu. Dlaczego zdecydował się na tę produkcję? - Po pierwsze w mojej pracy ważny jest płodozmian. Zrobiłem film historyczny, czyli "Wesele" z żydowską literką. Potem przyszła kolej na coś, co jest kameralne. Kameralne t.j. film, który dzieje się w czterech ścianach. I tak jakoś trafiłem na ten temat przemocowy. Zacząłem od tego, że wybrałem Agatę jako główną aktorkę - wyjaśnił reżyser.
Agata Turkot, odtwórczyni roli głównej w filmie "Dom dobry" przyznała Kindze Burzyńskiej, że najpierw przyjęła rolę, a później przeczytała scenariusz. - Wojtek po prostu do mnie zadzwonił, zaproponował mi główną rolę. Ja spadłam z krzesła i powiedziałam, że "oczywiście Wojtek, z tobą na koniec świata". I ten scenariusz przeczytałam chyba z pół roku później i przez tydzień nie umiałam zadzwonić do Wojtka, jak to przeczytałam. Nie wiedziałam, co mam mu powiedzieć, bo ten scenariusz, jak każdy (Wojciecha Smarzowskiego - przyp. red.), jest wstrząsający. Rzeczywiście ta wizja tego, że muszę poprowadzić, przeprowadzić moją bohaterkę przez tę historię, była przerażająca, ale też ekscytująca - wyznała Agata Turkot.
Agata Turkot i Tomasz Schuchardt w "Domu dobrym"
Scenariusz został napisany pod konkretną aktorkę. Agata Turkot przyznała, że finalny materiał, który otrzymała, jest spełnieniem marzeń każdej aktorki - Bo ja po prostu mogę tutaj rzeczywiście zagrać wszystko - powiedziała Agata Turkot. Odtwórczyni roli głównej w filmie Smarzowskiego zdradziła też, że może liczyć na pełne wsparcie swojego filmowego partnera, Tomasza Schuchardta. - Bardzo się cieszę, że mogę to publicznie powiedzieć. Tomek Schuchardt jest najwybitniejszym polskim aktorem. Naprawdę, jest po prostu partnerem z bajki. Patrzenie na to, z jaką łatwością i lekkością wchodzi w przeróżne stany i przeprowadza sceny, to jest jakieś takie ujmujące dla mnie. Mogę się bardzo dużo od niego nauczyć, ale też jest po prostu wspaniałym człowiekiem - wyznała.
Okazuje się, że Agata nie jest jedyną, która zgodziła się na pracę bez wcześniejszego zapoznania się ze scenariuszem. W tej samej sytuacji znalazł się wspomniany Tomasz Schuchardt. - Rzeczywiście ten scenariusz, pierwszy raz miałem taką sytuację, że nie przeczytałem, najpierw zgodziłem się na pracę. Co też świadczy trochę o tym, że Wojtek ma tę kompozycję już. I ja gdzieś też, po tylu jego filmach, nie boję się, że nagle Wojtkowi tak odstrzeli, że ja tutaj się zgadzam, a on robi potem scenariusz, który kompletnie bym się nie spodziewał, że to on. Natomiast uważam, że to jest film jednakowoż inny trochę (od poprzednich filmów Wojciecha Smarzowskiego - przyp. red.) - powiedział w rozmowie z Kingą Burzyńską.
Według Tomasza Schuchardta przemoc domowa jest wciąż marginalizowana przez wstyd, który jest porażający. Przyznał, że liczy na to, że wspólnie z całą ekipą, uda się stworzyć kino, które pomoże w odnalezieniu pomocy osobom, które doświadczają krzywdy. - I to jest jakby wszystko, co sobie wziąłem na sztandar, i z tym chcę iść. Mi to pomaga również, żeby sobie tego Grześka (bohatera "Domu dobrego" - przyp red.) tutaj na planie tworzyć - zakończył.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Dr Misio o współpracy z Wojciechem Smarzowskim: "To jest zawsze cios w splot słoneczny"
- Polski film nagrodzony na festiwalu filmowym w Tallinie. Wojciech Smarzowski otrzymał dwie nagrody
- Mieszkańcy Ciechocinka i Nieszawy zagrali w "Weselu". "Zawsze trzeba pamiętać o ludziach, którzy pomogli nam stworzyć ten film"
Autor: Jola Marat
Reporter: Sławomir Walasek
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN