Pogrzeb Wojciecha Kordy. Jego córka Anna Rusowicz zamieściła w sieci wymowny wpis

Źródło: Dzień Dobry TVN
Anna Rusowicz w piosence „Tobie”
Anna Rusowicz w piosence „Tobie”
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Żałoba w trakcie pandemii
Żałoba w trakcie pandemii
W piątek, 27 października odbyło się ostatnie pożegnanie Wojciecha Kordy. Tego dnia jego córka Anna Rusowicz opublikowała w sieci poruszający post. - Dziękuję za tę myśl - napisała jedna z fanek wokalistki.

Pogrzeb Wojciecha Kordy

Wojciech Korda, lider zespołu Niebiesko-Czarni, zmarł 21 października po długiej i ciężkiej chorobie. Jego ostatnie pożegnanie odbyło się w piątek, 27 października w Poznaniu na cmentarzu Miłostowo. Muzyk spoczął u boku swojej pierwszej żony: partnerki w życiu i na estradzie Ady Rusowicz, która zginęła w wypadku samochodowym w 1991 roku.

Podczas pogrzebu żałobnicy usłyszeli m.in.: "Wojtek do momentu, kiedy mógł rozmawiać o pracy, chciał nagrywać nowe piosenki, płyty. Cały czas miał nowe pomysły. Niestety przyszedł moment, kiedy już wiedzieliśmy, że wszystkich planów nie uda się zrealizować. Zaczęła się walka o jego życie. Przez osiem lat Aldona [Aldona Kędziora-Korda - druga żona muzyka - przyp. red.] trwała przy jego łóżku. Wojtek był do niego praktycznie przywiązany. Była radość z efektów terapii, ale były też bardzo trudne chwile. Wszyscy cieszyliśmy się każdą minutą, dniem, miesiącem. Wszyscy wspieraliśmy ich w tej walce i za to wsparcie, pomoc i energię chciałbym w imieniu Aldonki i rodziny serdecznie podziękować".

Padło też więcej słów na temat ostatniej miłości zmarłego muzyka: "Oni [Aldona Kędziora-Korda i Wojciech Korda - przyp. red.] byli zawsze razem. Kochali się. Wspierali się. Pracowali razem, a ich największą pasją była muzyka. To wyzwalało w nich energię do pracy i dawało wiarę w siebie i pozwalało docenić wartość pracy. Byli ze sobą na dobre i złe. Za czterdzieści kilka dni obchodziliby jubileusz 30-lecia ślubu".

Anna Rusowicz w dniu pogrzebu ojca zamieściła wymowny wpis

Anna Rusowicz przez lata miała żal do ojca, bo po śmierci mamy, oddał ją na wychowanie do dalszej rodziny, a sam zajął się synem.

- Prawda jest taka, że przez całe moje dzieciństwo i młodość miałam ojca. Był nim mój wujek, do którego mówiłam "tato". (...) Z moim biologicznym ojcem do dzisiaj nie mam kontaktu i tym bardziej bulwersuje mnie fakt, że komunikuje się ze mną poprzez media dopiero teraz, kiedy coś mi się w życiu udało i stałam się osobą publiczną" - powiedziała wokalistka w jednym z wywiadów sprzed kilkunastu lat.

Czy mu wybaczyła? Wszystko na to wskazuje, bo 21 października opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym napisała: "Wybaczam Ci, uwalniam Cię, pozwalam Ci odejść". Natomiast w dniu pogrzebu również pokusiła się o kilka wymownych słów:

W obliczu śmierci nie ma wygranych i nie ma przegranych 
- czytamy.

Obserwatorzy popularnej wokalistki zgodzili się ze zdaniem autorki. - "Dziękuję za tę myśl, bardzo prawdziwa", "I wszyscy są równi!", "To prawda", "Dobrze, że tak jest" - czytamy w komentarzach.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Dominika Czerniszewska

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Urbanek/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana