Choć najbardziej medialnym związkiem Anny Muchy był ten z Kubą Wojewódzkim, zdolna aktorka następnie przez wiele lat związana była z Marcelem Sorą. Nigdy się nie pobrali, jednak stworzyli rodzinę i wspólnie wychowywali dwójkę dzieci. Dziś córka Stefania ma 9 lat, natomiast syn Teodor - 6. Mucha niezbyt często mówiła w tym czasie o macierzyństwie, gdyż bardzo strzeże swojej prywatności. Do tej pory nie upublicznia również w mediach społecznościowych wizerunku swoich dzieci. Tym bardziej więc fanów artystki zaskoczył jej najnowszy wywiad dla "Wysokich Obcasów Extra".
Okazuje się bowiem, że Anna nie od początku widziała się w roli rodzica. Gdy zaszła w pierwszą ciążę miała 31 lat i nie była na to przygotowana. W odważnej rozmowie wyznała:
Okazuje się, że miała tak wiele wątpliwości, że zaopatrzyła się w tabletki poronne. Nigdy ich jednak nie wykorzystała.
Dodała również, że choć ona podjęła taką decyzję, nie ocenia kobiet, które decydują się na przerwanie ciąży. Twierdzi, że płeć piękna powinna sama decydować o swoim losie. Aktorka od lat postuluje także legalizację aborcji. Z tego powodu postanowiła przekazać tabletki poronne innym kobietom.
Artystka w "Wysokich Obcasach Extra" przyznała także, że stale obawia się o przyszłość i bezpieczeństwo swoich dzieci.
- dodała Anna Mucha.
Podzielacie jej obawy?
Anna Mucha jest szczęśliwą matką? Zobacz wideo:
Zobacz też:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Autor: Sabina Zięba
Anna Mucha o przerwaniu ciąży
Obawy Anny Muchy
Mnie osobiście ciąża zaskoczyła. Dziś mogę powiedzieć, bez żadnych konotacji religijnych, że to było błogosławieństwo i dziękuję za ten dar, ten przypadek. Jestem szczęśliwa i wzruszona. Natomiast na początku wcale taka wzruszona nie byłam
Skontaktowałam się z Kobietami na Falach, przysłały mi tabletki.. Podjęłam inną decyzję, widząc, że mam koło siebie właściwego partnera. To, że mamy dwoje dzieci jest wspaniałe. Tabletki zostały w lodówce Leżały przez jakiś czas na mojej dłoni, potem w lodówce
Jakiś czas później zgłosiły się do mnie dwie kobiety w ciąży z wielkimi rozterkami. Długo rozmawiałyśmy. Nie oceniałam ich decyzji. Zostawiłam tabletki na stole. Wyszłam.
Największy mój strach codzienny to to, że ktoś je potrąci na pasach. Jak się rodziły, bałam się, że będzie wojna. . Teraz się boję, że moje dzieci będą żyły w trującym środowisku. Przeraża mnie, że przed zanieczyszczeniami możemy nie mieć gdzie uciec Myślałam o bezpiecznym miejscu, gdzie mogłabym je wywieźć, bo ja nie jestem bohaterką, która miałaby umierać za ulicę
- Szczere wyznanie Kasi Smutniak. Piękna aktorka opowiedziała o swoich zaskakujących kompleksach
- Trendy na jesień 2020 w stylizacjach Agnieszki Woźniak-Starak. Co nosić w najbliższym sezonie?
- Przyłbica w najnowszej kolekcji luksusowego domu mody. Jej cena przyprawia o zawrót głowy