Agnieszka i Piotr Głowacki wspominają swój ślub. "Znaczna część budżetu to były buty"

MW_20220125_08_153_lores
MW_20220125_08_153_lores
Agnieszka i Piotr Głowaccy tworzą zgrane i udane małżeństwo. W tym roku świętowali 12 rocznicę ślubu jednak, jak sami podkreślają, ich wspólna droga zaczęła się znacznie wcześniej, bo już na studiach. Jak po latach wspominają jeden z najważniejszych dni w ich życiu? Ile wydali na wesele i co było najdroższą częścią budżetu?

Agnieszka i Piotr Głowaccy - ślub last minute

Ślub Agnieszki i Piotra odbył się w 2012 roku, a wesele jak na aktorów przystało, zorganizowano w Teatrze Rozmaitości. Choć czasu było niewiele, bo od oświadczyn do ślubowania miłości minęło zaledwie 44 dni, partnerzy wspólnymi siłami zorganizowali najlepszy wieczór swojego życia.

Wesele składało się z dwóch etapów. Pierwszy był rodzinny obiad w restauracji przy Ogrodzie Saskim. W tym czasie w teatrze już zaczęła się impreza. Znajomi myśleli, że to performens, w teatrze TR – wspomina Piotr.

Nie obyło się jednak bez małych wpadek. Dzień przed weselem, gdy para zawitała we wnętrzach teatru, pojawiło się zwątpienie. Mimo umówionego wieczoru kawalerskiego Piotr wziął sprawy w swoje ręce i zorganizował pomoc.

- Ślub był w sobotę, a ja w piątek miałem umówiony wieczór kawalerski, przyjeżdżali moi przyjaciele z całej Polski z różnych lat, zebrało się ich 12. W piątek poszliśmy z Agą do teatru sprawdzić, jak wygląda wnętrze, a tam był magazyn na scenie. Zadzwoniłem do kolegów i powiedziałem, że wieczór kawalerski jest, ale musimy posprzątać. Od 18 do 4 nad ranem robiliśmy salę. W tym było wysprzątanie sali, zrobienie wystroju. Mieliśmy też swój ślubny mural za stołem, który kolega robił kredą, wyglądał jak nasze zaproszenia ślubne – powiedział Piotr.

Agnieszka i Piotr Głowaccy – "Całe wesele kosztowało nas 12 tysięcy"

Wesele Głowackich nie tylko zostało zorganizowane błyskawicznie, ale także po kosztach. Jak przyznają zakochani, całe przedsięwzięcie kosztowało ich zaledwie 12 tysięcy. Zaoszczędzić udało się bowiem na Sali weselnej oraz na dekoracjach. Ze względu na imprezę, która odbywała się w listopadzie, para wystroiła wnętrza teatru lampkami świątecznymi.

- Wszystko od początku robiliśmy sami i bardzo szybko. Całe wesele kosztowało nas 12 tysięcy z obrączkami. Znaczna część budżetu to były buty, bo chciałam mieć wygodne buty. Suknię ślubną miałam z sieciówki, kupiłam ją przez internet- wspomina Agnieszka.

Para zadbała także o catering. Jak się okazuje, jedzenie na imprezie było całkowicie wegańskie. Para młoda zamówiła je z budki za warszawskim kinem Femina. Znaczna część budżetu poszła natomiast na torty. Jeden z nich pojawił się na rodzinnym obiedzie, drugi na weselu.

- Tort przyjechał z Krakowa z artystycznej cukierni, mistrza Europy w rzeźbach z cukru. Smak to był biała czekolada, bez i prosecco. Tort był czarno-biały, a na środku stało drzewo, taki baobab – wspomina para.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości