Najgłośniejsza zbrodnia PRL-u
Konflikt pomiędzy rodzinami ofiar i sprawców trwał od wielu lat. Za jego początek można uznać wydarzenia z 1948 roku, kiedy młody Jan Sojda został zatrzymany za gwałt i skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności. Co istotne, w jego aresztowaniu brał udział Jan Roj (ojciec Zdzisławy Kality oraz dziadek dwóch ofiar - Krystyny Łukaszek i Mieczysława Kality). Choć mężczyźni byli daleką rodziną, ich relację zdominował żal i wzajemna niechęć. Autorka podcastu kryminalnego "Piąte: nie zabijaj" przybliżyła naszym widzom tę historię.
- Fascynującą w kontekście psychologicznym i społecznym w tej historii jest to, że w tej zbrodni brało udział wiele osób i była podszyta motywem religijnym. Ze wsi, ze Zrębin, gdzie mieszkały ofiary, zostały podstawione dwa autobusy, by zawieźć ich do Połańca, gdzie była pasterka. Wybawiono stamtąd Krystynę Łukaszek, mówiąc, że jej ojciec jest w domu i pod wpływem alkoholu rozrabia. Nie wpuszczono ich do autobusu, więc szli pieszo - mówiła Justyna Mazur. - Ona była w piątym miesiącu ciąży. To tam doszło do tragedii. Myślało, że te 3 osoby zostały potrącone, a brutalnie odebrano ich życie w ramach zemsty na rodzinie pani Łukaszek za zaszłości z przeszłości. Jan Sojda był nazywany królem Zrębina, był zamożnym człowiekiem i walczył o przywództwo. W 40. latach został oskarżony o gwałt i ktoś z rodziny Łukaszek brał udział w procesie sądowym. Powiedział, że zniszczy jej rodzinę - dodała.
Praca w blogosferze
Zbrodnia połaniecka - nieoczywisty finał sprawy
Pierwszą osobą, która usłyszała zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, był Józef Adaś. Po trwającym ponad rok procesie sąd skazał Jana Sojdę, Józefa Adasia, Jerzego Sochę i Stanisława Kulpińskiego na karę śmierci. Odwołując się do prawa łaski, w przypadku Jerzego Sochy i Stanisława Kulpińskiego wyrok ten zmieniono na kary 25 i 15 lat pozbawienia wolności.
Osoby, które najbardziej były zaangażowane w zbrodnie, czyli Jan Sojda i Józef Adaś zostali pozbawieni życia przez powieszenie 23 listopada 1982 roku. Dodajmy, że osiemnastu świadków otrzymało wyrok kilku lat w zakładach karnych za zatajenie zbrodni i fałszowanie zeznań.
Zobacz także:
- Sylwia Peretti oprowadza nas po swojej luksusowej willi. 700 m² i auto warte fortunę
- Jacek Jelonek i jego partner planują mieć dziecko? "Nie wiem, czy to ten etap"
- Śmierć na COVID-19 bez pożegnania. „Rzeczy mamy wyniesiono na chodnik w worku na śmieci”
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN