Aktorki oszukane na milion złotych
Metoda oszustwa "na policjanta" może kojarzyć się z wyłudzaniem pieniędzy od osób starszych. Okazuje się, że ofiarami takiej praktyki zostają też osoby młodsze - w tym przypadku znane polskie aktorki. Jak podało TVN24, siedem artystek miało zostać oszukanych na łączną kwotę miliona złotych. Kobietom wmówiono, że biorą udział w zasadzce na przestępczość bankową.
Po zakończeniu śledztwa zarzuty postanowiono trzem mężczyznom: Grzegorzowi L., Rafałowi Ł. oraz Marcinowi M. Podejrzanym grozi nawet osiem lat pozbawienia wolności.
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie ustaliła, iż w procederze wyłudzeń brali udział wyżej wymienieni mężczyźni, którzy za zaoferowane im pieniądze założyli rachunki bankowe, a także zarejestrowali karty SIM oraz założyli adresy skrzynek e-mail, które następnie za ich wiedzą zostały użyte w przestępczym procederze. Wykonane w sprawie czynności skutkowały złożeniem w dniu 22 czerwca 2023 roku w Sądzie Rejonowym dla Warszawy - Mokotowa aktu oskarżenia w tej sprawie – tłumaczył dla TVN24 Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Na czym polega metoda "na policjanta"?
Jak podało TVN24, w lutym 2021 roku do 34-letniej aktorki teatralnej zadzwonił mężczyzna udający policjanta. "Funkcjonariusz" przekonał kobietę, że jej konto bankowe padło ofiarą hakera, a ona powinna przelać swoje oszczędności na wskazany rachunek bankowy. Oszust zmanipulował artystkę i otrzymał od niej dane do logowania w internetowym systemie bankowym. Po niedługim czasie 34-latka zorientowała się, że padła ofiarą przestępstwa.
Podobna sytuacja zdarzyła się drugiej aktorce, znanej m.in. z filmów Patryka Vegi. Kobieta nieświadomie przekazała oszustom prawie pół miliona złotych. Trzecia z polskich gwiazd zachowała się podobnie i została oszukana na prawie 100 tysięcy euro. Gdy wieść o podszywających się policjantach trafiła do sieci, kolejne gwiazdy zaczęły przestrzegać przed tym procederem - jedną z nich była Lara Gessler.
- Próbowano mnie oszukać przez telefon. Pan się podał za policjanta, legitymował się, mówił, że jeśli mu nie wierzę, mogę wcisnąć "gwiazdkę", a później 112 i się połączę z policją […] mówił, że jest z komendy przy Wilczej, ja mu powiedziałam, że akurat jestem obok i mogę wpaść. Pan absolutnie się nie dawał przekonać, mówił, że to trzeba w tej chwili, bo mam telefon na podsłuchu, ludzie mnie obserwują i próbują mi się włamać na konto. Ja się nie dałam nabrać" – informowała na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Więcej na ten temat na: tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Znaleziono zwłoki niemowlaka. "Matka dziecka próbowała targnąć się na swoje życie"
- Przechodnie znaleźli na ulicy ciało 17-latka. Są wyniki sekcji zwłok
- Opiekunka zajmowała się dwójką dzieci. Maluchy znaleziono 1600 km od domu
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: iStockphoto/Getty Images