Skąd się wzięły pączki i które są najlepsze, a jakich lepiej unikać? Robert Makłowicz i Katarzyna Bosacka o tłustym czwartku

Tłusty Czwartek - historia pysznej tradycji
Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. To właśnie tego dnia nie ważąc na kalorie, pałaszujemy słodkie pączki z konfiturą, budyniem czy ajerkoniakiem. A czy wiesz, jaka jest ich historia? Z jakim nadzieniem serwuje się je w poszczególnych regionach Polski? O pysznej tradycji opowiedzieli w programie dziennikarka Katarzyna Bosacka oraz krytyk kulinarny Robert Makłowicz.

W tłusty czwartek na polskich stołach przede wszystkim królują pączki i faworki, zwane również w niektórych regionach chrustem lub chruścikami. Co ciekawe dawniej objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem, mięsem i cebulą, do których podawano mocny trunek. Choć do dzisiaj wytrawne pączki serwowane są podczas bankietów, to w ostatni czwartek przed wielkim postem zdecydowanie wybieramy te na słodko.

Historia pączków

A skąd przywędrowały pączki? Początków trzeba szukać tak naprawdę już w starożytnym Rzymie oraz na Bliskim Wschodzie, gdzie wyrabiano coś... na kształt pączka. Natomiast Robert Makłowicz przypomniał, że kariera europejska pączków zaczęła się od kongresu wiedeńskiego.

- Oprócz narad dyplomatycznych, składał się on z bali oraz obżarstw. Podawano tam pączki na masową skalę. I tak to Europa zaraziła się pączkami. Austriacy bowiem robią pączki, które nazywają się "krapfen". One są niemal identyczne, jak nasze. Różni je nadzienie. U nas tradycyjne są z różą, a u nich z konfiturą morelową - wyjaśnił Robert Makłowicz, który połączył się z nami prosto ze Szwecji.

Jaki region, taki pączek

Obecnie wiele krajów ma "swojego" pączka. W Stanach Zjednoczonych dominują donuty z dziurką w środku. Z kolei malasadas to portugalskie pączki, które często obtoczone są w cukrze, a węgierski farsangi fánk zazwyczaj nie ma nadzienia. Z kolei w Polsce tradycyjne to te z konfiturą z róży, choć, jak zaznacza Kasia Bosacka, to zależy od regionu, z którego się pochodzi.

- Więcej pączków z ajerkoniakiem jest np. w Wielkopolsce. W Małopolsce na pewno więcej będzie klasycznie i ortodoksyjnie – z różą . Z kolei ja jestem z Mazowsza i u mnie w rodzinie robiło się pączki z powidłami śliwkowymi . Na Wschodzie są też z budyniem i marmoladą - tłumaczyła.

A jakiej wielkości powinien być idealny pączek? - Mówi się, że pączek powinien być takiej wielkości, żeby można było go zjeść na trzy razy - wyjaśniła Katarzyna Bosacka.

Które pączki kupować?

Nasza ekspertka poradziła, żebyśmy sprawdzali skład, czy np. słodkości nie zawierają oleju palmowego. Dodała, że najlepiej wybierać te domowe - z piekarni, której ufamy. Jej zdaniem szerokim łukiem powinniśmy omijać pączki z marketów.

- W supermarketach, dyskontach pączki bardzo często są rozmrażane. One wiele miesięcy temu zostały przygotowane i zamrożone. Na tych pudełkach papierowych widnieje data rozmrożenia i do kiedy należy zjeść. Lepiej takich pączków nie kupować - ostrzegała Katarzyna Bosacka w Dzień Dobry TVN.

A gdzie można kupić najlepsze pączki w Warszawie? Do której godziny najlepiej zajadać się słodkościami? Jaka jest receptura idealnego pączka? Tego dowiesz się z naszego materiału wideo.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Dominika Czerniszewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości