Niektórzy czekają na niego z niecierpliwością przez cały rok. Inni się go boją, bo oznacza zmierzenie się z własnymi słabościami. Pozostali - po prostu go bagatelizują. Tłusty czwartek, bo to o nim mowa, jest dniem hołdującym słodkim grzeszkom. A jeśli się przejedliśmy? Oto, jak łatwo możemy się z takiego problemu wykaraskać!
Kiedy na jednym się nie skończy...
Pączek ma przeciętnie ok. 300 kcal - a pewnie wielu z nas przyzna, że na jednym w tłusty czwartek zwykle się nie kończy. To jednak bardzo trudny do strawienia smakołyk. Smaży się go w głębokim tłuszczu, a pyszny i słodki lukier to tak naprawdę cukier. Słowem, wartość odżywcza pączka jest niska, kaloryczność wysoka, a przyjemność jego jedzenia - warta grzechu.
Nie ma jednak co rozpaczać jeśli nadto sobie pofolgowaliśmy. Mówiąc wprost - od jednego pączka świat się nie zawali, a wszystkie dietetyczne starania, które podjęliśmy wraz z Nowym Rokiem nie pójdą na marne. Odpuśćmy sobie więc poczucie winy i odstawmy w kąt negatywne emocje. Nie nakłaniamy co prawda do zbytniego hedonizmu, ale trudno twierdzić, że jeden "słodki" dzień byłby w stanie przekreślić wypracowane nawyki żywieniowe. Słowo klucz? Umiar. I spokój.
Co jednak jeśli nie potrafiliśmy sobie odmówić i czujemy się ciut przejedzeni? Parę prostych sposobów może temu skutecznie zaradzić i pomóc nam poczuć się lżej - a tym samym lepiej.
Tłusty czwartek - jak do pączkowego święta podejść z głową i z uśmiechem?
Często obiekcje dietetyków budzą nie tyle same pączki, ile olej, w którym są smażone. Trudno skontrolować to, co wybierają producenci. Może warto pomyśleć o upieczeniu pączków samemu? Wówczas tłusty czwartek może zamienić się w rodzinne święto i istne kuchenne szaleństwo. Jeśli nie mamy takiej możliwości, to kupowanie słodkości ze sprawdzonych piekarni i cukierni będzie najlepszym rozwiązaniem.
Wiemy już, że pączek nie do końca jest delicją dla naszego układu trawiennego. Jak zatem pomóc naszemu organizmowi spalić to pyszne ciastko? Odpowiedź jest prosta - aktywnością fizyczną. Ruch jest zbawienny dla naszego ciała, a przy tym sprzyja wytwarzaniu się endorfin. Te zaś znacząco wpływają na nasze lepsze samopoczucie.
Ile ruchu potrzeba, by spalić jednego pączka?
Im wyższa nasza waga, tym więcej kalorii spalimy podczas treningu. Dla przykładu, osoba ważąca 60 kg będzie musiała biegać ok. 30 min. lub spacerować przez ok. 90. Można też ćwiczyć na orbitreku (ok. 35 min.) lub jeździć na rowerze przez 35 min. Jeśli ktoś woli prasować, to po zjedzeniu pączka na tę aktywność trzeba poświęcić 120 min.
Jak wspomóc trawienie i poradzić sobie z przejedzeniem?
Jak sobie ulżyć po przejedzeniu? Nieocenione okażą się proste domowe sposoby - jak choćby kubek herbaty imbirowej. Skutecznie rozgrzewa żołądek, a także pobudza produkcje soków trawiennych. To zaś przekłada się na lepszą pracę metabolizmu. Równie pomocna okaże się gorąca, gorzka herbata - ją z pewnością łatwiej będzie nam znaleźć w kuchennym kredensie. Jest sprawdzoną bronią w walce z przejedzeniem. Rozgrzewa i reguluje trawienie, nie powodując przy tym mdłości. Wśród pomocnych na przejedzenie naparów warto też wymienić ten z kopru włoskiego lub napój z octu jabłkowego (wystarczy dolać do szklanki ciepłej wody łyżkę octu i trochę miodu). Można też sięgnąć po ulubieńca naszych babć - miętę pieprzową. Taka herbatka ma działanie rozkurczowe i wspomaga wydzielanie soków trawiennych.
A przede wszystkim - nie warto się zamartwiać. Najlepszym remedium na "tłustość" czwartku jest umiar. Jeśli zaś sobie pofolgujemy, podejdźmy do tego z głową. Po czwartku nadchodzi przecież piątek - szansa na powrót do normalnej diety.