Na lekcji biologii w poznańskim liceum uczniowie poznawali budowę świni. Jednak głównym źródłem wiedzy nie był klasyczny podręcznik, tylko zamrożone wcześniej wnętrzności zwierzęcia. Czy szkoła jest odpowiednim miejscem, do przeprowadza tego typu doświadczeń? Sprawę bada sanepid
Wnętrzności świni na lekcji biologii
W VI Liceum Ogólnokształcącego im. Paderewskiego w Poznaniu uczniowie mogli doświadczyć nietypowych zajęć z biologii. Nauczyciel w celach edukacyjnych przyniósł do szkoły zamrożone wnętrza świni. Nie zapewnił jednak uczniom rękawiczek jednorazowych. Młodzież zdradziła, że przed zajęciami musieli je kupić we własnym zakresie.
Uczniowie w rozmowie z "Wyborczą" podkreślili, że po lekcji nauczycielka wsadziła puste tacki do zlewu, a wnętrzności do plastikowych worków. Następnie wyznaczone osoby z klasy miały wyrzucić je do pojemników na śmieci na zewnątrz, jednak wciąż na terenie szkoły.
Dodatkowo uczniowie, którzy na kolejnej lekcji mieli w tym pomieszczeniu sprawdzian skarżyli się na nieprzyjemny zapach.
Tego typu lekcje były przeprowadzane wcześniej w innej poznańskiej placówce, jednak warunki utylizacji znacząco się różniły. - W ubiegłym roku szkolnym zostałem poproszony o przywiezienie zwierzęcego materiału z ubojni do szkoły. Miał być zapakowany w specjalnych, szczelnych pojemnikach. Po lekcji miałem pojemniki z kompletnym materiałem odebrać i zawieźć do ubojni w celu utylizacji - powiedział ojciec uczennicy z innej poznańskiej szkoły średniej.
Czy w szkole powinny odbywać się tego rodzaju zajęcia?
Uczniowie z poznańskiej szkoły podkreślili, że głos w sprawie i zawiadomienie sanepidu nie są skierowane przeciwko nauczycielce biologii. Jednak w przyszłości chcieliby, żeby tego typu lekcje przebiegały na innych zasadach. W tym przypadku zabrakło im poczucia bezpieczeństwa.
"Wyborcza" w tej sprawie próbowała skontaktować się dyrektorem poznańskiego liceum oraz nauczycielką biologii, jednak dyrektor Seifert przez sekretariat przekazał, że nie będzie udzielał żadnych informacji, podobnie jak mentorka.
W tej sprawie wypowiedziała się jednak fundacja Varia Posnania, która zgłosiła przebieg lekcji do sanepidu. Pierwszą kontrolę inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno-Edpidemiologicznej przeprowadzili na początku listopada. - Jesteśmy na etapie czynności kontrolno-wyjaśniających i dopiero w środę, 15 listopada nasi inspektorzy porozmawiają z dyrektorem szkoły. Do tego czasu nie mogę przekazać żadnych informacji - powiedziała Cyryla Staszewska, rzeczniczka prasowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.
Sanepid podkreślił, że nie będzie oceniał zasadności przeprowadzonej lekcji, tylko zbada, czy zostały zachowane podstawowe zasady higieny i bezpieczeństwa.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Kalendarz na rok szkolny 2023/2024. Lista dni wolnych od nauki
- Bezpieczne ferie. Sprawdź, jak zachować bezpieczeństwo i co zrobić w razie zagrożenia
- Powoli kończy się czas na składanie wniosków do programu "Dobry Start"
Autor: Anna Gondecka
Źródło: wyborcza.pl
Źródło zdjęcia głównego: Royalty-free/GettyImages