Dlaczego prof. Marian Zembala popełnił samobójstwo?
Prof. Marian Zembala należał do najsłynniejszych kardiochirurgów w kraju. Od połowy lat 80. XX w. był członkiem zespołu Zbigniewa Religi, który dokonał pierwszej udanej w Polsce transplantacji serca. W 1993 roku objął funkcję dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Kardiochirurg w 2018 roku przeszedł rozległy udar mózgu. Doznał znacznego uszczerbku na zdrowiu, jeździł na wózku, miał niedowład ręki, ale nadal kierował zabrzańskim centrum. W tym samym miejscu pracował jego syn Michał, również ceniony kardiochirurg.
19 marca 2022 roku Marian Zembala odebrał sobie życie. Wjechał wózkiem do basenu przy swoim domu. Co wydarzyło się w życiu wybitnego profesora, że zdecydował się na tak tragiczny krok? Z reportażu Agnieszki Madejskiej, dziennikarki Uwagi! TVN, dowiadujemy się, że dramat Zembali mógł być związany z sytuacją, która działa się w jego pracy.
- Pani Hanna Zembala, wdowa po panu profesorze, przedstawia to tak, że dopiero po śmierci odkryli, że Marian Zembala w swoim osobistym kalendarzu pod datą 17 marca zapisał, że postawiono mu, jako dyrektorowi szpitala, ultimatum - albo Michał, albo my. Michał Zembala to syn pana profesora. Również jest kardiochirurgiem, który w tym samym szpitalu, gdzie jego ojciec był dyrektorem naczelnym, on był szefem programu transplantacji serca i szefem oddziału kardiochirurgii. 18 marca doszło do spotkania w szpitalu. Michał Zembala został wezwany na to spotkanie, gdzie wręczono mu wypowiedzenie z pracy. Pani Hanna Zembala twierdzi, że jej mąż tego wypowiedzenia nie podpisał. 19 marca w sobotę rodzina odkryła ciało profesora Mariana Zembali - powiedziała Agnieszka Madejska.
Dlaczego pracownicy szpitala naciskali na prof. Mariana Zembalę, by zwolnił swojego syna?
- O tym będzie w drugiej części reportażu. Myślę, że tutaj na pewno były jakieś konflikty personalne. Przed realizacją reportażu słyszeliśmy takie głosy, że podobno tak się mówiło na Śląsku, że ciężko jest współpracować z synem profesora Mariana Zembali. Ale czy rzeczywiście to była prawda? Przy realizacji reportażu dzwoniłam do bardzo różnych ludzi, do osób ze środowiska medycznego, kardiochirurgów. To byli ludzie, którzy na przykład z prof. Michałem Zembalą nigdy nie pracowali, ale słyszeli o nim takie i takie rzeczy. (...) Wiem, że przez ostatnie kilka lat, mówię to z pełną odpowiedzialnością, na pewno była jakaś taka akcja rozpowszechniania różnych plotek na temat Michała Zembali - podkreśliła autorka reportażu.
Śmierć profesora Mariana Zembali
Upublicznienie okoliczności śmierci prof. Mariana Zembali było trudnym przeżyciem dla rodziny zmarłego. - To nie było tak, że rodzina, można tak powiedzieć, "pognała do mediów" i chciała przedstawić tę historię. Rodzina bardzo długo się nad tym zastanawiała, czy to ujawnić. Myślę, że jeśli chodzi o panią Hannę Zembalę, to po prostu zobaczyła, że świat się toczy dalej i nic się nie stało. Ona chyba poczuła, że ma taki obowiązek, żeby to ujawnić. Jest jeszcze druga bardzo ważna kwestia. Pamiętam ten dzień, kiedy poszedł news, że prof. Marian Zembala nie żyje, że było to samobójstwo. Wszyscy sobie przypomnieli, że kilka lat temu miał bardzo ciężki udar, był na wózku i uznali, że pewnie stwierdził, że chce zakończyć swoje życie, nie chce być ciężarem dla najbliższych. Pani profesorowa po śmierci męża odebrała mnóstwo telefonów z pytaniami, czy leczył się psychiatrycznie. Myślę, że też chciała to obalić, że absolutnie jej mąż nie miał żadnych problemów psychicznych. To było dla niej bardzo ważne - zaznaczyła Agnieszka Madejska.
Myśli samobójcze - gdzie szukać pomocy?
Jeśli masz objawy kryzysu emocjonalnego - nie czekaj. W Polsce dostępnych jest kilka zupełnie bezpłatnych, całodobowych infolinii, na których znajdziesz pomoc.
- Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym, telefon: 800 702 222
- Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111.
Pierwsza część reportażu Agnieszki Madejskiej na temat okoliczności śmierci prof. Mariana Zembali została wyemitowana 6 września. Drugą część dziennikarskiego śledztwa będzie można zobaczyć 7 września o 19:55 na antenie TVN. Odcinki programu Uwaga! dostępne są również na Playerze. Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Odebrał poród nieznajomej. "Musiałem się przełamać, żeby spojrzeć w narząd rodny"
- Zarzuty dla lekarzy po śmierci Izabeli z Pszczyny. Co ustaliła prokuratura?
- Stopy procentowe prawdopodobnie znów pójdą w górę. Jakie są przewidywania ekonomistów?
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News