Więcej kobiet na wysokich stanowiskach
Na tegorocznej konferencji IMPACT’21, jednym z obszarów tematycznych była ścieżka Women Empowerment, w ramach której podjęte zostały tematy roli kobiet w biznesie oraz walki z przejawami dyskryminacji. Okazuje się bowiem, że o ile kobiety coraz częściej pojawiają się w kadrach kierowniczych firm w Polsce, o tyle wciąż muszą szczególnie udowadniać swoje kompetencje, walczyć o wyrównanie wynagrodzeń oraz przebijać się w mediach jako ekspertki.
- Prawie jedna trzecia wszystkich firm w Polsce kierowana jest przez kobiety – wskazuje Kamila Kaliszyk, wiceprezes, dyrektor ds. rozwoju handlu w polskim oddziale Mastercard Europe. - Z drugiej strony, sam fakt, że kobiety są przedsiębiorczyniami często wynika mniej z pasji, a więcej z konieczności, bo chcąc pogodzić opiekę nad dziećmi i obowiązki rodzicielskie z pracą na etacie, są de facto skazane na prowadzenie własnej działalności – dodaje i jednocześnie podkreśla, że coraz więcej kobiet awansuje na wyższe stanowiska, np. do zarządów firm.
Pozycja kobiet w mediach i biznesie
Z badania "Women in business 2020" prowadzonego przez firmę Grant Thornton wynika jednak, że tylko 25 proc. ekspertów cytowanych w polskich mediach ekonomicznych to kobiety. Dlaczego tak jest?
- Powód jest dość prozaiczny – po prostu tak jest prościej i wygodniej, bo dziennikarze od lat mieli kontakty do ekspertów – mężczyzn, więc jeśli nagle jest coś do skomentowania i potrzebny jest ekspert, który mógłby wypowiedzieć się w danym temacie, łatwiej jest zadzwonić do panów, których numery mamy już zapisane. Znacznie trudniej i więcej wysiłku trzeba włożyć w to, aby znaleźć nowe ekspertki na rynku, poznać je i odszukać kontakt. Wciąż funkcjonuje też mit, że kobieta, która wyraża swoją opinię jest mniej opiniotwórcza i słabiej słyszalna niż mężczyzna. (…) Trzeba to w końcu odczarować – zauważa Kamila Kilaszyk w rozmowie z Kamilą Glińską z dziendobry.tvn.pl.
Warto wspomnieć także o tym, że kobiety – w zdecydowanie większym stopniu niż mężczyźni – oprócz pracy zawodowej, zajmują się także prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Ten fakt dodatkowo wpływa na to, że pozycja kobiet na rynku pracy może być deprecjonowana.
- W Polsce opieka nad dziećmi i osobami starszymi jest przypisana kobietom. Szczególnie widać to w czasie pandemii. Kiedy zostały zamknięte przedszkola, żłobki, szkoły, a pracownicy zostali skierowani do pracy zdalnej, to kobiety właściwie pracowały na trzy etaty zajmując się domem, pracując zawodowo, wspierając dzieci szkolne w edukacji albo opiekując się młodszymi dziećmi. Według badań z ubiegłego roku, zaledwie 20 proc. mężczyzn aktywnie włączało się w obowiązki domowo-rodzicielskie, podczas gdy rzesze kobiet nie miały wyjścia i musiały się tym zajmować. To może budzić frustrację i wtedy ciężko myśleć o rozwijaniu swoich kompetencji, kariery zawodowej albo o tym, aby być widzianą i słyszaną oraz budować swoją pozycję również w mediach – podkreśla Kamila Kaliszyk.
Zajście w ciążę oznacza utratę pozycji?
Wiele młodych kobiet obawia się, że po zajściu w ciążę i urlopie macierzyńskim nie będą miały możliwości powrócić do pracy na to samo stanowisko, które zajmowały przed ciążą. Czy rzeczywiście tak może się wydarzyć?
- Patrząc na praktykę, jaka jest w Polsce, to może być zasadna obawa. Według danych ZUS za rok 2019, tylko 1 proc. ojców zdecydowało się wziąć urlop ojcowski. To jest kropla w morzu potrzeb. Bardzo ważna jest rola firm, liderów biznesu, a także mediów w tym, aby promować ideę przypominającą, że dziecko jest wspólne, a więc zarówno kobieta, jak i mężczyzna – ojciec i matka – nadają się do tego, aby to dziecko razem wychowywać. (…) Z kolei firmy powinny w sposób świadomy, planując karierę kobiet, uwzględniać również urlopy macierzyńskie, bo przecież ktoś te dzieci musi rodzić – zauważa ekspertka.
Kamila Kaliszyk stwierdza także, że pandemia, poza wieloma negatywnymi skutkami, może przynieść także kilka pozytywów:
Przed pandemią praca zdalna to był przywilej dla pracownika, który raz, dwa razy w miesiącu mógł pracować z domu. Kiedy wszyscy nagle musieli przenieść się do pracy zdalnej, okazało się, że to jest możliwe, efektywne, często nawet bardziej niż praca stacjonarna. Dla kobiet jest to dodatkowa szansa, bo często jest im potrzebny elastyczny wymiar zatrudnienia, np. aby mogły mieć przerwę w ciągu dnia, aby zająć się dziećmi lub załatwić inne sprawy domowo-rodzinne, a następnie wrócić do pracy po południu czy wieczorem. Najważniejsze, aby zrealizować swoje zadania. Myślę, że po pandemii wiele firm przejdzie na model pracy hybrydowej, np. trzy dni pracy z biura, dwa dni pracy z domu, albo na odwrót. (…) Z kolei w dużych firmach, które zdecydują się na pracę zdalną na stałe, zatrudnić się będą mogły kobiety z mniejszych miejscowości i z obszarów wiejskich, które w innych warunkach nie byłyby w stanie pojechać do dużego miasta i podjąć tam pracy.
Mniejsze wynagrodzenie za tę samą pracę
Od lat jednym z największych problemów kobiet na rynku pracy jest luka płacowa, która ich dotyczy. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że przeciętnie wynagrodzenie kobiet jest o 17 proc. niższe niż mężczyzn zatrudnionych na tych samych stanowiskach.
- Ta luka płacowa jest bardzo różna w zależności od zajmowanego stanowiska. Im niższe stanowisko, tym mniejsza luka, natomiast na stanowiskach kierowniczych czy w zarządach, może sięgać nawet 20 proc. To oczywiście bardzo niesprawiedliwe, dlatego że kobiety mają te same kwalifikacje i to samo doświadczenie. To może zmienić tylko edukacja, promowanie i głośne mówienie o tym przez same kobiety, przez media i przez firmy, które są świadome i którym zależy na tym, aby likwidować nierówności, m.in. właśnie płacowe. Powinny dawać przykład wszystkim innym. Nie ma od tego odwrotu i nie ma zgody na to, aby kobiety za taką samą pracę dostawały mniej pieniędzy – stwierdza Kamila Kaliszyk.
Wygląda na to, że szklane sufity dla kobiet na rynku pracy powoli są rozbijane, wciąż jednak jest sporo do zrobienia. Co sprawia, że kobiety są równie dobrymi liderkami jak mężczyźni? Dlaczego dodatkowe przywileje dla pracujących kobiet, np. urlop menstruacyjny, mogą nie być dobrym pomysłem? Czy kobiety w Polsce wciąż nie wierzą w swoje możliwości? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w materiale wideo powyżej.
Zobacz także:
- Położna to nie pielęgniarka. W czym pomaga kobietom i dlaczego nie zawsze jest łatwo? "Mamy czują się zagubione"
- Jak pomóc dziecku pokonać frustrację po izolacji w czasie pandemii? "Nie pozwólmy, aby dziecko zapadało się w swój świat"
- "Siła jest kobietą". Ratownica medyczna Ane Piżl: "Realnie udaje nam się zreanimować zaledwie 10 proc. osób"
Autor: Kamila Glińska