Sport uratował mu życie po przeszczepie wątroby. Mężczyzna wystartuje w Ironmanie

Grzegorz Perzyński startuje w Ironmanie po przeszczepie wątroby
Źródło: Dzień Dobry TVN
Od przeszczepu do Ironmana
Od przeszczepu do Ironmana
Sport uratował mu życie
Sport uratował mu życie
20 lat po przeszczepie wątroby, Grzegorz Perzyński prezes Fundacji Transplantacja LIVER Strong, po raz drugi wystartuje w pełnym Ironmanie. Rok temu nie zdołał go ukończyć, ale jak mówi, to się nie liczy. Zależy mu na tym, aby promować transplantację jako jedyną nadzieję na życie dla wielu chorych. W niedzielę 7 sierpnia mężczyzna będzie walczył o najlepszy wynik.

Ironman po przeszczepie? Czemu nie

Grzegorz Przerzyński swoich sił w Ironmanie spróbował już 10 lat po przeszczepie. W 2012 roku wystartował w swoim debiucie w "ćwiartce" Ironmana. Było wzruszenie i łzy. Przecież 10 lat temu wcześniej umierał. 

- Na 22 kilometrze maratonu, czyli po prawie 4 m pływania i 180 km roweru, dostałem informację, że za godzinę zwijają metę. A ja biegłem swoim turystycznym tempem. Czułem się fantastycznie. Osoby, które ze mną rozmawiały po wszystkim, nie mogły uwierzyć, że ja po takiej dramatycznej operacji i po przebyciu 200 km normalnie idę, żartuję itd. - powiedział Grzegorz Perzyński.

Dzisiaj mężczyźnie zależy na tym, aby promować transplantologię. Swoją historią inspiruje nie tylko ludzi po przeszczepach, ale też tych zupełnie zdrowych, którym na drodze do sportu stoją wewnętrzne blokady.

- Dzięki Robertowi Karasiowi, którego ekipa też mnie w tym roku przygotowuje, serdecznie im dziękuję. To dzięki niemu. Mogłem zrobić tego Ironmana ostatnio, ale jestem zawodnikiem po przeszczepie. Nie zależy mi na czasie i rekordach. Podczas treningu przyszło mi stwierdzenie do głowy - linia startu jest dla mnie linią mety - opowiadał sportowiec.

Sylwia Sieńkowska, partnerka Grzegorza wkłada wiele wysiłku, by pomóc ukochanemu spełniać marzenia. W Dzień Dobry TVN opowiedziała o kulisach sportowego życia

- Te treningi naprawdę są ciężkie. Jutro do kibicowania przed Ironmanem startujemy o 6, a wstajemy o 4. Grzesiek musi wskoczyć do morza - zdradziła kobieta.

Transplantacja daje drugie życie

Wątroba dla Grzegorza znalazła się dosłownie w ostatnim możliwym momencie. Gdyby stało się to kilka godzin później, nie byłoby już szans na jego uratowanie. To pierwszy cud. Drugi to ten, że przeszczep się udał. Organizm mężczyzny był wycieńczony i zdewastowany. Lekarze mówili wprost, że właściwie był już po "tamtej stronie".

- Jestem żywym przykładem, dumnie to podkreślam, polskiej transplantologii. Mamy świetnych specjalistów, na poziomie światowym. To, co kuleje w naszym kraju, to mała liczba organów w stosunku do potrzebujących, czyli potencjalnych biorców. Stąd nasze śmiałe działania. Ten cały Ironman to tylko pretekst, żeby o tym mówić tak naprawdę - mówił Grzegorz.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. 

Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości