"Dzieci Świata". Dziewczynki z etiopskiego plemienia Hamer - aranżowane małżeństwa
Dolina Omo w Etiopii należy do nielicznych już na świecie miejsc niemal całkowicie odosobnionych i nieskażonych cywilizacją. Na jej terenie żyje kilkanaście plemion posługujących się różnymi językami i kultywujących różne tradycje. Jednym z najliczniejszych jest plemię Hamer, w którym rytuały są dla dziewczynek wyjątkowe bolesne.
Tutaj dzieciństwo trwa krótko. Dziewczynki zamiast uczennicami zostają żonami, a chwilę później matkami. Taki los czeka ok. 13-letnią Suwalę, która codziennie nosi drewno, baniaki z wodą, gotuje i opiekuje się rodzeństwem. - Wkrótce będzie mój ślub. Nie kocham mojego narzeczonego. Jest ode mnie dużo starszy. Zdecydowano, że wydadzą mnie za mąż wbrew mojej woli - tłumaczy nastolatka.
Narzeczony Suwale wygląda na 40-letniego mężczyznę. - W plemieniu Hamer nikt nie wie, ile ma lat. Tutaj ludzie nie wiedzą, kiedy się urodzili, którego dnia, miesiąca czy roku. Nie znają nawet kalendarza. 95 proc. kobiet Hamer nie potrafi liczyć ani pisać - wyjaśnia Kale, członek plemienia Hamer. - W plemieniu Hamer, nawet jeśli dziewczyna zakocha się w chłopaku i będzie chciała za niego wyjść, może najwyżej zostać jego drugą żoną. Pierwsze małżeństwo jest zawsze aranżowane przez rodziców. Jeśli chłopak zakocha się w dziewczynie, może ją porwać i poślubić, ale to nie oznacza, że ona tego chciała - dodaje.
Po ślubie dziewczynka musi przyjść do wioski swojego męża. Na miejscu ma goloną głowę na łyso i przez 6 miesięcy musi pozostać w chacie bez możliwości zobaczenia innych ludzi. Może jedynie wyjść, by się załatwić. Około 21-letnia Male ma już to za sobą. Pomimo tak młodego wieku jest już mamą sześciorga dzieci. Jej mąż był znacznie starszy. Niedawno umarł, więc kobieta musi teraz radzić sobie sama. Nie wolno jej ponownie zostać żoną. - Bez niczyjej pomocy muszę wykarmić sześcioro dzieci - podkreśla.
Dziewczynki i kobiety z plemienia Hamer są biczowane
Zmuszanie do małżeństwa to tylko jedno z wielu wyzwań, jakiemu muszą podołać dziewczynki z plemienia Hamer. Podczas święta Ukuli Bula - inicjacji mężczyzny - nieletnie i kobiety są biczowane.
- Każda dziewczyna jest biczowana. Inicjacja mężczyzny to jedna z najważniejszych ceremonii w plemieniu Hamer, ponieważ po niej będzie mógł założyć rodzinę. Wszystkie spokrewnione z nim dziewczynki i kobiety tego dnia muszą poddać się biczowaniu, a że mają wielu braci i kuzynów, każda z nich biczowana jest wiele razy przez całe życie. Podczas biczowania roznoszą się różne choroby. Nawet 3-4 dziewczyny są biczowane tym samym kijem, a na nim jest przecież krew. Biczowanie naraża je na zakażenie - zaznacza Kale.
Ludzie Hamer nie puszczają dziewczynek do szkoły, ponieważ boją się, że te nie będą chciały być biczowane, zatracą swoją kulturę i tradycję.
Dlaczego w plemieniu Hamer biczuje się kobiety?
Marzena Figiel-Strzała - podróżniczka i dziennikarka - w Dzień Dobry TVN szczegółowo opowiedziała o okrutnych rytuałach.
- Kobiety plemienia Hamer nigdy nie płaczą i zawsze znoszą ból. Całe życie ich jest tak bardzo trudne i ciężkie. Przecież następnego dnia po biczowaniu one zakładają na plecy, rany 40-kilogramowe bale drewna i idą 20-30 km, próbując sprzedać drewno na targu. Przywykły do tej tradycji. To jest widoczne nawet wśród małych dzieci. Mali chłopcy w plemieniu Hamer zbierają patyczki, gałązki i biegają za dziewczynkami, żeby je biczować. To jest bardzo zakorzeniona tradycja i ciężko ją wyplenić - mówiła autorka reportażu.
Jak można uchronić dziewczynki? Jak wygląda dostęp do służby zdrowia? Posłuchaj całej rozmowy w materiale wideo:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Iranki zdejmują chusty. "Rewolucja w świecie wirtualnym może być kroplą, która drąży skałę"
- Od dziś obowiązuje ministerialny rejestr ciąż. "Kobiety boją się zostawać matkami"
- 14-latek zasłabł po lekcjach, niedługo później zmarł. Trwa śledztwo prokuratury. "Jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią"
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Marzena Figiel-Strzała
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News