Służby zabezpieczyły dokumentację pacjentek
Maria Kubisa jest doświadczoną ginekolożką. Mieszka na terenie przygranicznym. Leczy pacjentki w Polsce i w Niemczech. W Szczecinie prowadzi prywatny gabinet, do którego z nakazem przeszukania, w trakcie przyjmowania przez nią pacjentek, weszli agenci CBA. Powód? Podczas kontroli korespondencji w innej sprawie padło jej nazwisko. Miało chodzić o pomoc w przerwaniu ciąży. Doktor stanowczo temu zaprzecza.
Służby zabrały z gabinetu lekarski dokumentacje pacjentek. Kobiety, które leczyły się u specjalistki, same biorą sprawy w swoje ręce i podejmują działania prawne. Jedna z nich wygrała proces w pierwszej instancji. - Wszystko jedno, co się będzie działo, ja tych moich pacjentek nie zostawię, zwłaszcza [...] jak one teraz o mnie walczą - powiedziała ginekolożka w reportażu programu Uwaga TVN.
Co służby zarzucają lekarce?
Warto dodać, że lekarce nie postawiono żadnych zarzutów, nie została też przesłuchana. Nie jest nawet stroną w sprawie. - 9 stycznia CBA weszło do gabinetu pani doktor. To przeszukanie odbyło się dlatego, że gdzieś w kontroli innej korespondenci padło nazwisko pani doktor. Miało chodzić o pomoc w przerwaniu ciąży, dotyczyło to jednej kobiety, jednej sprawy. Taki był powód tego wtargnięcia, ale zamiast zabrać dokumentację tej jednej pacjentki, sprawdzić to, coś, co służby zaniepokoiło, zamiast tego zostały zabrane dokumenty dotyczące 6 tysięcy pacjentek, które pani doktor leczyła od 1996 roku - powiedziała w Dzień Dobry TVN Daria Górka, dziennikarka programu Uwaga! TVN. Sąd nie znalazł uzasadnienia dla działania służb.
Daria Górka rozmawiała z kobietą, która świadkiem wejścia służb do gabinetu lekarki. - Kobieta [...] pochodzi z rodziny, gdzie było dużo przypadków nowotworów. Ona mówi, że ma olbrzymie obciążenie genetyczne, żyła w strachu, [...], czekała na wyniki badań histopatologicznych, [...], źle się czuła, była po operacji, krwawiła, jechała prawie 100 kilometrów na tę wizytę, z duszą na ramieniu [...], wchodzi do gabinetu, z nią siedzą tam inne pacjentki, [...], nagle sytuacja jest taka [...] jakieś panie się pojawiają i ta pacjentka już teraz miała wchodzić do środka, nagle pani ubrana na czarno [...] (mówi): "teraz ja, teraz ja, ja bez kolejki". Pojawia się kolejna osoba, za chwilę wchodzą mężczyźni. Robi się nerwowo, trwa to godzinę, po godzinie wychodzi pani doktor, zapłakana [...] mówi: "Bardzo panie przepraszam, nie mogę przyjąć was, zabrano mi wszystko, zabrano mi całą dokumentację, zabrali telefon, laptopa" i teraz ta pacjenta pyta: "A co jeżeli ja wyjdę i umrę?". Z wnętrza gabinetu słyszy słowa: "To trudno" - dodała Daria Górka.
Jak teraz wygląda sprawa pani doktor? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
.Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Nie dowiedziała się, czy ma raka, bo CBA wpadło do gabinetu. "Źle się czuła, krwawiła"
- Tysiące klientów nie dostało pieniędzy z odszkodowań. "Było to mniej więcej na zasadzie piramidy"
- Kevin Spacey trafił do szpitala. "Życie jest tak kruche i krótkie"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Michał Żebrowski/East News