Znany wirusolog ostro o osobach, które nie chcą się szczepić: "Zaczynają pasożytować na tych, które to zrobiły"

Projekt bez tytułu (50).png
Projekt bez tytułu (50).png
Każdy marzy o tym, by świat powrócił już na normalne tory i by pandemia się skończyła. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że aby to się stało, musimy mieć odporność populacyjną. Zaszczepienie połowy Polaków niestety nic nie da w walce o powrót do rzeczywistości, którą znamy. Coraz mniej chętnych na szczepienie oddala nas od tego dnia. Wirusolog prof. Włodzimierz Gut przedstawił kilka pomysłów na to, jak to zmienić. Niektóre z nich mogą budzić kontrowersje.

- Liczba osób zaszczepionych to już prawie połowa społeczeństwa, więc w tym momencie pozostałe osoby zaczynają pasożytować na tych, które to zrobiły, bo tym pierwszym wydaje się, że niebezpieczeństwo już minęło - wyjaśnił wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Tymczasem - jak przypomniano - osiągnięcie tzw. odporności populacyjnej wymaga zaszczepienia co najmniej 80 proc. społeczeństwa.

Nie ma wyjścia, albo trzeba przechorować albo się zaszczepić

Wirusolog w niedalekiej przyszłości przewiduje "pełzającą chorobę falami, nie takimi jak w przypadku populacji całkowicie pozbawionej odporności, ale wybór jest stosunkowo prosty: można uodpornić się albo przez przechorowanie COVID-19 albo przez zaszczepienie".

Pytany o możliwość skutecznego zachęcenia ludzi do szczepienia się i "paszporty covidowe" prof. Gut wyraził poparcie dla wprowadzenia ograniczeń w możliwości przebywania w przestrzeni publicznej tych obywateli, którzy odmawiają przyjęcia szczepionki.

- Przekonywać można wyłącznie tych, którzy mają wątpliwości. Tak zwanych twardogłowych przekonywać nie ma sensu. Będą mieli szansę przekonania się, czym jest COVID, kiedy zachorują - powiedział.

Nie zaszczepiłeś się - nie dostaniesz pracy?

Za "rozsądne" prof. Gut uznał premiowanie szczepień przez pracodawców i wymaganie dowodu szczepienia podczas rozmów o pracę.

- Ciągłość pracy jest w interesie pracodawców. Są zresztą przypadki, kiedy osoby zaszczepione nie chcą pracować z tymi, które tego odmawiają i to nie ze względu na siebie, a własne rodziny, zwłaszcza dzieci - podkreślił rozmówca PR24.

- Czy kierowca ma prawo wyrzucić z autobusu śmierdzącego pasażera? Ma. Tak samo ma prawo wyprosić kogoś, kto stanowi zagrożenie dla innych - dodał.

Gut wypowiedział się również na temat przyszłości samych szczepionek i firm, które zaczną toczyć wojnę o dominację na rynku. Jak zaznaczył, wygrani są już ci, którzy byli pierwsi. Jednocześnie trwają badania, na ile szczepionki poszczególnych firm będą chronić przed kolejnymi mutacjami koronawirusa.

- Mutacje cały czas są i prawdopodobnie wszystkie szczepionki na rynku wytwarzają na nie odporność - podkreślił.

Dodał, że konkurencja pomiędzy koncernami farmaceutycznymi może wkrótce przybrać formę walki na niemerytoryczne argumenty, a ucierpią na tym wyłącznie pacjenci. Jednym z rozważanych rozwiązań jest uwolnienie patentów na szczepionki, to jednak - jak wyjaśnił prof. Gut - nie będzie w interesie finansowym konkurujących firm.

Zobacz także:

Luzowanie obostrzeń od 21 maja. Sprawdź, co się zmienia od piątku

Test po szczepieniu przeciw COVID-19 - czy może dać pozytywny wynik? Wyjaśnia dr Grzesiowski

Przybywa osób z brakiem odporności po szczepieniu przeciw COVID-19. Dr Paweł Grzesiowski: "Sprawa jest poważna"

Obejrzyj również: Pytanie od widza – trzecia dawka szczepionki

TVN 24/x-news

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości