Weronika Rosati zdradziła, co ją spotkało w młodości. "Wyżywali się na mnie psychicznie"

Weronika Rosati
Kamil Piklikiewicz/East News
Weronika Rosati jest kolejnym mocnym głosem w sprawie skandalu wokół łódzkiej Szkoły Filmowej. Aktorka opowiedziała, co działo się za murami budynku, kiedy w nim studiowała. Traumatyczne doświadczenia wpłynęły na jej rozwój i pierwsze kroki w karierze. - Myślę, że szkoła ta naruszała wszystkie możliwe prawa człowieka - napisała gwiazda.

Weronika Rosati o łódzkiej Filmówce

Prawie 20 lat temu Weronika Rosati zdała egzamin na wydział aktorski w łódzkiej Szkole Filmowej i wydawało się jej, że będzie to najwspanialszy czas życiu. Rzeczywistość okazała się niestety inna. Artystka w mocnym i szczerym wpisie opisała praktyki stosowane w placówce. Znęcanie się zarówno psychiczne, jak i fizyczne, miało być tam codziennością.

- (...) Wielkie brawo dla odważnych studentów, którzy postanowili powiedzieć o przemocy psychicznej, fizycznej, upadlaniu, łamaniu osobowości i nadużyciach, jakie miały miejsce na uczelni. Powiedzenie w Polsce głośno o przemocy jakiejkolwiek (na własnej skórze odczułam) jest wręcz aktem samobójczym. Wpływowi oprawcy nie tylko pozostają bezkarni, ale niestety jeszcze u nas panuje absurdalne i krzywdzące niedowierzanie ofiarom. (...) Nie zaskoczę nikogo, mówiąc, że mój czas na tej uczelni był pierwszym koszmarnym wydarzeniem w moim - zaczęła swój wpis.

- (...) Podcięli mi skrzydła. To delikatnie powiedziane... Wyżywali się na mnie i na innych psychicznie, a nawet na niektórych fizycznie. W każdą niedzielę na początku roku emitowany był serial Ryszarda Bugajskiego ze mną w jednej z głównych ról u boku Bogusława Lindy i Krzysztofa Kolbergera. W każdy poniedziałek modliłam się, by wydarzył się cud, bym nie musiała iść na zajęcia i wysłuchiwać złośliwej krytyki mojego udziału w tym serialu i upokarzających komentarzy ze strony profesor Ewy Mirowskiej - kontynuowała.

Aktorka nie kryje żalu nad niesprawiedliwością, jaka spotkała osoby, takie jak ona. Nikt bowiem nie poniósł dotychczas konsekwencji za to, co działo się w szkole.

- Szkoła ta naruszała wszystkie możliwe prawa człowieka. Mówię szkoła, bo jest to odpowiedzialność zbiorowa. (...) Nawet nie umiem opisać w słowach, na czym miał polegać ten miesiąc katowania, obrażania, nękania i pastwienia się nad młodymi, niedoświadczonymi jeszcze ludźmi. Nie rozumiem, jak to jest możliwe, by już w czasach Me Too Movement - #metoo nikt za to nie poniósł konsekwencji. Na Boga, za takie nadużycia i łamanie praw człowieka, jakie miały miejsce na fuksówce, gdyby to się działo w USA, sprawcy byliby skończeni zawodowo i pociągnięci do odpowiedzialności prawnej - czytamy.

Zarzuty o mobbing w łódzkiej Filmówce

Nadużycia w szkołach filmowych przez wiele lat były tematem tabu. Aż do niedawna. Anna Paliga, absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi, podzieliła się w mediach społecznościowych swoimi traumatycznymi doświadczeniami. Jej wpis wstrząsnął całą Polską. To właśnie po słowach Paligi wielu absolwentów placówki, w tym gwiazd, odważyło się powiedzieć, co od lat się tam dzieje.

Władze uczelni w obliczu zarzutów o przemoc wykładowców wobec studentów szybko postanowiły działać. Najpierw na stronie uczelni oświadczenie opublikowała rektorka, dr hab. Milenia Fiedler. - W Szkole Filmowej w Łodzi niedopuszczalne są zachowania, które noszą znamiona molestowania czy przemocowego traktowania Studentów i Studentek, i nie będą tolerowane – brzmi fragment.

Następnie w trybie pilnym zwołano posiedzenie Komisji Antymobbingowej i Antydyskryminacyjnej. - 23 marca, odbyło się spotkanie pani Anny Paligi z Komisją Antymobbingową i Antydyskryminacyjną Szkoły Filmowej w Łodzi. Rozmowa dotyczyła zagadnień przedstawionych w piśmie i miała na celu doprecyzowanie postawionych zarzutów. Zostaną one niezwłocznie przedstawione zainteresowanym stronom w celu umożliwienia zapoznania się z ich zakresem i udzielenia odpowiedzi - czytamy w komunikacie Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.

Kolejne spotkanie zaplanowane jest na 29 marca 2021 r. na godz. 9:00.

Zobacz też:

Zobacz wideo: Weronika Rosati zakłada fundację, aby bronić maltretowanych kobiet

Autor: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości